– Ja, zgodnie z zasadą, że chcącemu nie dzieje się krzywda, uważam, że jeżeli obie strony umówiły się dobrowolnie i że jedna z nich później przez lat kilkanaście nie poskarżyła się na to, że została oszukana, albo wykorzystana, albo że doszło do nadużycia, to jest to sprawa między dwoma panami – powiedział we wtorek Bosak na antenie TOK FM.
Sprawa dotyczy Jerzego Ż., 80-letniego dziś mieszkańca Gdańska, który – jak ujawnił portal Onet – miał przekazać Karolowi Nawrockiemu kawalerkę w zamian za pomoc. Nawrocki twierdził, że przez kilkanaście lat opiekował się seniorem i przekazywał mu pieniądze, co miało być podstawą do zawarcia notarialnej umowy. Tymczasem z ustaleń Onetu wynikało, że Jerzy Ż. przebywa od lat w państwowym domu pomocy społecznej, a opiekunka mężczyzny miała stwierdzić, że Nawrocki nie odwiedzał Jerzego Ż. i nie opłacał jego rachunków.
Krzysztof Bosak: Kawalerka Karola Nawrockiego? Element brudnej kampanii i czarnego PR-u
W rozmowie dla TOK FM Krzysztof Bosak wyraził wątpliwości, czy jakiekolwiek przepisy zostały naruszone. – Jeżeli zostało złamane prawo, to kilkanaście lat było na to, żeby się tym zajęła prokuratura. Najwyraźniej także gdański magistrat, który się tym zajmował, nie miał żadnych zastrzeżeń, bo sprawy do prokuratury nie wniósł – powiedział.
Czytaj więcej
Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykują Sławomira Mentzena za spotkanie w pubie z Rafałem Trza...
– Odbieram to, podobnie jak inne rzeczy, które teraz na finiszu kampanii wypływają w mediach, jako element brudnej kampanii i czarnego PR-u – dodał lider Konfederacji.