4 kwietnia mija termin zgłaszana kandydatów na prezydenta Polski. Zarejestrował się tylko Sławomir Mentzen z Konfederacji, którego sztab zebrał 250 tys. podpisów pod kandydaturą.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że PiS będzie chciał zademonstrować masowe poparcie dla Karola Nawrockiego. W 2015 roku pod kandydaturą Andrzeja Dudy do Państwowej Komisji Wyborczej trafiło 1,6 mln podpisów, a w 2020 roku ponad 2 mln. Tym razem ma być ich więcej.
Z naszych informacji wynika też, że 2 marca podczas konferencji Nawrockiego padną deklaracje mające dać nowy impet kampanii kandydata popieranego przez PiS. Bo dobrze nie jest. I to na wielu poziomach.
PiS musi przeprowadzić akcję informacyjną o słabo rozpoznawalnym Nawrockim
Partia nie ma pieniędzy na kampanię kandydata, zbiera środki, z których ma rozpocząć masową akcję informacyjną. To dlatego że Karol Nawrocki wciąż jest słabo rozpoznawalny, nawet wśród wyborców PiS. Jeszcze pod koniec roku aż 62 proc. Polaków nie miało pojęcia, kim jest, jak wynikało z badania przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu”. Nawet nie wszyscy wyborcy PiS chcą dzisiaj głosować na kandydata popieranego przez PiS. Najnowszy sondaż Ipsos dla „19:30” i TVP Info dawał formacji Kaczyńskiego 30 proc., gdy na prezesa IPN chce oddać głos jedynie 24 proc. respondentów. Dla PiS to spory problem. Ale są gorsze.