AI: Europa chce wejść do gry

Emmanuel Macron zdołał ściągnąć do francuskiej stolicy przywódców ponad 100 państw i prezesów największych koncernów technologicznych. Chce przełamać amerykańsko-chińską przewagę w obszarze sztucznej inteligencji.

Publikacja: 10.02.2025 17:42

AI: Europa chce wejść do gry

Foto: REUTERS/Benoit Tessier

Spotkanie zostało zorganizowane w paryskim Grand Palais, ogromnej hali wystawowej zbudowanej na wystawę światową w 1900 roku. To był okres największej chwały Europy, któremu kres 14 lat później położyła pierwsza wojna światowa. Stary kontynent nigdy się z tego nie podniósł. Niewiele jest obszarów, gdzie widać to lepiej niż w przypadku sztucznej inteligencji. Tu Unia przygląda się bierne rywalizacji Ameryki z Chinami.

Czy można to zmienić? 

Bohaterami paryskiego szczytu mają być trzej młodzi Francuzi: Guillaume Lampe, Timothée Lacroix i Arthur Mensch. To oni założyli kilkanaście miesięcy temu Mistral: start-up koncentrujący się właśnie na AI. Ich darmowa aplikacja Le Chat to konwersacyjny punkt wejścia do interakcji z różnymi modelami sztucznej inteligencji. Wynalazek robił furorę na szczycie w Davos rok temu, ale potem jego gwiazda mocno przybladła po wprowadzeniu na rynek przez chiński start-up lepszego i równie taniego DeepSeek.

Emmanuel Macron chce, aby rozwój AI był oparty na otwartych dla wszystkich produktach

Do dziś Mistral zebrał dziesięciokrotnie mniejszy kapitał na rozwój sztucznej inteligencji niż jego wielcy amerykańscy rywale, tacy jak współpracujący z Microsoftem Open AI czy związany z Google’em i Amazonem Anthropic. Mimo to Macron, który nazywa Mistral przejawem „francuskiego geniuszu”, nie traci nadziei, że przy znacznie mniejszych środkach i o wiele mniej potężnych procesorach da się wprowadzić porównywalne do najlepszych chatboty. W Paryżu Mistral zawarł umowę z brytyjsko-niemiecko-francuskim start-upem Helsing, aby ten proces przyspieszyć.

Macronowi nie chodzi tylko o ograniczenie zależności od Chin i USA, ale także o kierunek rozwoju sztucznej inteligencji. Mistral podobnie jak DeepSeek postawił na model otwarty: każdy ma dostęp do wprowadzonych na rynek narzędzi AI i może je dalej rozwijać. Amerykańskie big techy postawiły natomiast na modele zamknięte. Liczą, że w ten sposób uda im się uzyskać zwrot ogromnych nakładów. Dwa tygodnie temu Donald Trump ogłosił pakiet 500 mld dol. inwestycji w AI z udziałem m.in. Open AI. W Brukseli i Paryżu narastają więc obawy, że Unia może przegapić kolejną po internetowej rewolucję technologiczną. Skutki tej pierwszej nie przeminęły – amerykańskie platformy, takie jak: X, Google czy Facebook, całkowicie zdominowały globalną sieć. 

Aby uniknąć ponownej porażki, Macron stawia nie tylko na tanie start-upy. W Paryżu ogłosił utworzenie funduszu 109 mld euro w nadchodzących latach na rzecz rozwoju sztucznej inteligencji we Francji. Do tej inicjatywy przyłączyły się m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska, a także Kanada. Być może i one wolą ograniczyć zależność Ameryki Trumpa. 

Właśnie weszły w życie pierwsze regulacje Unii Europejskiej odnośnie do sztucznej inteligencji

Kluczowe miejsce w wizji francuskiego prezydenta odgrywają Indie. Ich premier Narendra Modi jest współgospodarzem paryskiego szczytu. Hindusi zbudowali ogromny potencjał informatyczny, ale w sztucznej inteligencji są jak Europa opóźnieni.

Unia jest natomiast liderem, jeśli idzie o stworzenie ram prawnych dla wykorzystania AI. 2 lutego weszły w życie pierwsze zapisy dyrektywy w tej sprawie. Zabraniają one wykorzystania nowych technologii do oceny skłonności kryminalnych ludzi, rozpoznawania na podstawie rysów twarzy osób znajdujących się miejscach publicznych, a także podawania ich orientacji seksualnej czy wyznawanej religii. Najważniejsze zapisy mają jednak wejść w życie stopniowo do 2027 roku. 

W Paryżu zjawił się m.in. wiceprezydent USA JD Vance oraz wicepremier Chin Zhang Guoging, aby poznać, w jakim kierunku idzie unijna legislacja. Może to przesądzić o warunkach rozwoju sztucznej inteligencji w skali globalnej. 

Donald Tusk, który wziął udział w paryskim szczycie, zapowiedział, że w najbliższych dniach ze stolicy Francji do Polski przyjadą szefowie Google’a i Microsoftu. Jego zdaniem prezesi tych firm chcą przekształcić nasz kraj w „centrum europejskie, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję i bezpieczeństwo”. Przyznał jednak, że „aby Polska stała się liderem nowoczesnych technologii” potrzebujemy „szczególnych źródeł energii”. „Mamy drogą energię, dlatego inwestycje w zakresie energetyki jądrowej są obecnie priorytetem” – zauważa szef rządu. 

Mimo wszystko wiceprezydent Stanów Zjednoczonych uznał, że głównym celem jego przyjazdu do Paryża jest spotkanie z tak dużym gronem światowych przywódców. Chce on z tego skorzystać, aby podjąć konsultacje w sprawie perspektyw zakończenie wojny w Ukrainie. JD Vance pod koniec tygodnia weźmie udział w dorocznej konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Będzie tam również doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Mike Waltz. Ten ostatni zapowiedział jednak, że w stolicy Bawarii nie przedstawi planu pokojowego dla Ukrainy Donalda Trumpa. 

Polityka
Signalgate. Demokraci chcą dymisji za wyciek do „The Atlantic”
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Polityka
Wyciek tajnych planów armii USA kompromituje Pentagon. Pokazuje też stosunek do Europy
Polityka
USA – nasz sojusznik specjalnej troski
Polityka
Donald Trump zabrał głos ws. Signalgate. „Michael Waltz dostał lekcję”
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Polityka
Czym jest Signal? Komunikator w sercu amerykańskiego skandalu
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście