W Siłach Zbrojnych Ukrainy, a zwłaszcza w Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy walczy wielu polskich obywateli. Ilu? MON twierdzi, że nie posiada takich danych, bo osoby te nie występują o zgodę, choć wymaga tego prawo (w pierwszym roku wojny w Ukrainie złożono zaledwie 16 takich wniosków o zgodę).
– Szacunki mówią o kilkudziesięciu osobach. Konkretnych danych nie posiadamy. Na pewno największy zaciąg był na początku wojny w 2022 r. a najliczniejszą grupę stanowili cudzoziemcy, głównie Ukraińcy z polskim obywatelstwem – mówi „Rzeczpospolitej” Paweł Suski, poseł KO, sprawozdawca projektu ustawy o niekaraniu ochotników broniących wolności i niepodległości Ukrainy.
Czytaj więcej
Wzorem dla ukraińskiej obrony terytorialnej była formacja, która od pięciu lat działa w Polsce.
Wstąpienia do obcej armii lub organizacji wojskowej bez zgody właściwego organu zakazuje Konstytucja – w obecnych przepisach prawnych stanowi występek zagrożony karą do pięciu lat więzienia (art. 141 kodeksu karnego). Poseł Suski: – Przepis ten miał uzasadnienie, ale zmieniła się sytuacja geopolityczna. Podobny projekt w grudniu 2022 r. powstał w Senacie dzięki Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, ale nie udało się go uchwalić – został zablokowany w Sejmie. Uważamy, że teraz jest już odpowiedni czas, z czym zgodzi się również opozycja.
Abolicję dla ochotników wspierała grupa posłów PiS również już w 2022 r., ale ówczesny rząd uznał, że zostanie to źle przyjęte przez patriotyczny elektorat. Pomysł zamrożono w prezydium Sejmu.