Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradza kulisy swojego odwołania. Od ministra miał usłyszeć pogróżki

Andrzej Dybczyński, były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradził Wirtualnej Polsce kulisy swego odwołania. Podczas rozmowy z ministrem nauki Dariuszem Wieczorkiem miał usłyszeć od niego pogróżki "zniszczenia wizerunku w mediach tak, że nigdzie nie znajdzie już pracy". Polityk miał też namawiać go do zrzeczenia się odprawy.

Publikacja: 05.11.2024 11:08

Andrzej Dybczyński, były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz

Andrzej Dybczyński, były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz

Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz

- Słowa ministra Wieczorka odebrałem jako próbę zmuszenia mnie do rezygnacji z moich praw. Dziś zaś te groźby są realizowane, bo się nie ugiąłem – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską dr Andrzej Dybczyński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz. Dybczyński sprawował swoją funkcję od lutego 2023 – gdy nominację wręczył mu ówczesny minister nauki w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek - do lutego 2024 r.

Dybczyńskiego zastąpił polityk Centrum dla Polski (partia stowarzyszona z PSL), 33-letni dr Hubert Cichocki. Nowy prezes wysłał do prokuratury zawiadomienie, dotyczące Dybczyńskiego, zarzucając mu przekroczenie uprawnień. Ta wszczęła już sprawę.

Czytaj więcej

Hubert Cichocki: Oto cel Sieci Badawczej Łukasiewicz

Komplementy od ministra i umowa z szefem sieci Łukasiewicz

Jak przypomina Wirtualna Polska, prezes Łukasiewicza jest jedną z najbardziej wpływowych osób w polskiej nauce, bo zaczyna zarządzać jednostką z budżetem na poziomie 1,7 mld zł rocznie i zespołem ok. 7 tys. ludzi. Niebagatelne jest też wynagrodzenie samego prezesa - wynosiło wówczas 56 tys. zł brutto miesięcznie.

Portal przypomina też, że Andrzej Dybczyński jest bezpartyjny. Prezesem całej Sieci Badawczej Łukasiewicz został trochę z przypadku. Różne frakcje w PiS wzajemnie się blokowały przy wyborze prezesa, ostatecznie wszystkie zgodziły się na Dybczyńskiego. 

W nowym rządzie ministrem nauki został Dariusz Wieczorek, polityk Nowej Lewicy. Do spotkania z prezesem Dybczyńskim doszło 7 lutego. Według niego minister powiedział, że szanuje jego pracę w sieci i wie, że nie jest związany z polityką. Minister miał powiedzieć, że będzie chciał wykorzystać kompetencje prezesa Łukasiewicza na innym stanowisku. Panowie się dogadali: Dybczyński złoży rezygnację, Wieczorek go odwoła.

Czytaj więcej

O prawdziwy sukces w nauce jest bardzo trudno

Wizyta w ministerstwie, potem miała nastąpić zmiana stanowiska

Dybczyński złożył rezygnację 9 lutego, a 14 lutego pojechał do ministerstwa po dokument odwołania. Wtedy, jak opowiadał Wirtualnej Polsce Andrzej Dybczyński „postawa ministra całkowicie się zmieniła”. - Gdy stawiłem się po odwołanie, minister chciał mnie nakłonić (...) do podpisania dokumentu, w którym zrzekam się odprawy i dostaję miesięczne wypowiedzenie. Po sześciu latach pracy w Łukasiewiczu – opowiadał dr Dybczyński.

Wówczas odmówił podpisania dokumentu. W odpowiedzi, jak wynika z jego relacji, miał usłyszeć zdanie: „Jeśli pan nie podpisze, to zniszczę pana wizerunek w mediach tak, że nigdzie pan już nie znajdzie pracy”. 

Czy jest nagranie? „Poczekajmy”

Na pytanie o to, czy dysponuje nagraniem tej rozmowy, Dybczyński odpowiedział: „Poczekajmy, aż minister Wieczorek postanowi się publicznie odnieść do tej sprawy”.  

Minister Dariusz Wieczorek, pytany przez Wirtualną Polskę o tę sprawę, nie chciał się do niej odnieść. Jego rzeczniczka wyjaśniła, że to niemożliwe ze względu na dobro śledztwa, które prokuratura prowadzi w związku z przekroczeniem uprawnień przez byłego prezesa Sieci Badawczej Łukasiewicz. 

Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora