„Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy” – taki napis znajdował się roll-upie, czyli rozwijanym banerze, wystawionym na konwencji Konfederacji we wrześniu 2019 roku w Poznaniu. Wnikliwi obserwatorzy mogli zauważyć, w tamtym czasie Piotr Liroy-Marzec nie działał już w Konfederacji, więc nie powinno być jego nazwiska na plakacie. Co więcej, mimo trwającej kampanii parlamentarnej podpis głosił, że baner sfinansowano ze środków komitetu Konfederacji w wyborach europejskich. Po prostu Konfederacja wywiesiła roll-up sprzed kilku miesięcy. A ten mógł kosztować ją utratę 20,6 mln zł.
Pieniędzy jednak nie straci. Jak ustaliliśmy, 4 września korzystne dla niej postanowienie wydał Sąd Najwyższy.
Czytaj więcej
Moim zdaniem premier Donald Tusk i minister Adam Bodnar działają dużo bardziej brutalnie niż dzia...
Sprawa utraty subwencji przez Konfederację ciągnęła się od czterech lat
SN od czterech lat zajmował się skargą, jaką Konfederacja złożyła na uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej z 2020 roku o odrzuceniu sprawozdania partii za 2019 rok. To od tamtej właśnie uchwały zaczęły się kłopoty ugrupowania. PKW zarzuciła partii „przyjęcie niedozwolonej korzyści majątkowej o charakterze niepieniężnym, co najmniej o wartości 307,50 zł”, bo taki właśnie był koszt baneru. Mówiąc ściślej, zdaniem PKW niedozwoloną korzyść przyjął jeden komitet Konfederacji od drugiego. Pierwszy był utworzony na potrzeby wyborów do Sejmu, drugi – do PE.
Skutkiem uchwały PKW miała być utrata na trzy lata subwencji, świeżo wywalczonej przez Konfederację, która po raz pierwszy dostała się do Sejmu, czyli 6,9 mln zł rocznie. PKW wyjaśniła w uchwale, że odrzucenie sprawozdania „nie pozostawia żadnego marginesu ocen”.