Gościem porannego programu Michała Kolanki był Michał Gramatyka, wiceminister cyfryzacji z Polski 2050. Polityk zapytany został między innymi, nad czym pracuje obecnie jego resort. - Ministerstwo obecnie pracuje nad dwoma niezwykle istotnymi dyrektywami – dyrektywą NIS2, która będzie precyzowała nowe wymagania w zakresie cyberbezpieczeństwo i AI Act, czyli dyrektywą o sztucznej inteligencji. To jest wyzwanie, które określi naszą przyszłość – kto wie, czy nie na pokolenia – powiedział Gramatyka. - Ja uważam, że AI Act jest dobre, bo określa sfery życia, w których nie wolno używać algorytmów albo w których te algorytmy są ograniczone. Ta dyrektywa wprowadza obowiązek oznaczania takich treści.To jest poważnie wyzwanie – można się z tym mierzyć na sposób chiński, można to zrobić na sposób amerykański, a można też na sposób europejski. Ja uważam, że europejski jest całkiem dobry – dodał.
Czytaj więcej
Polska 2050 nie odpuszcza sprawy składki zdrowotnej. Projekt ustawy przygotowany przez posłów ugr...
Michał Gramatyka: Zasięg w Polsce? Chcę, żeby nie było w nim dziur. Mam nadzieję, że to dowiozę
- Moja idee fixe, z którą szedłem do resortu, to jest zapewnienie zasięgu – normalnego zasięgu, dostępu do szerokopasmowej sieci przez powietrze, czyli przez technologie radiowe – wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Wzdłuż dróg, wzdłuż szlaków kolejowych, w wielkich miastach i w małych miastach. Żebyśmy nie wpadali w dziurę w zasięgu – żebyśmy mogli odbyć podróż z Warszawy do Gdańska bez tracenia zasięgu. To jest takie podstawowe dobro. Jestem odpowiedzialny za departament komunikacji, więc mam nadzieję, że to dowiozę i ten zasięg już na pewno będzie za trzy lata - powiedział wiceminister cyfryzacji.
Polityk zapytany został także, co w sferze telekomunikacji pokazała reakcja na powódź. - To było bardzo dobre działanie ministerstwa cyfryzacji, że tam, gdzie wyłączony został dostęp do tradycyjnej sieci telekomunikacyjnej i dostęp do Internetu, tam od razu straż pożarna przywoziła Starlinki i instalowała dostęp doraźny, satelitarny - stwierdził. - To mnie zainspirowało, żeby napisać do firmy z nadgryzionym jabłuszkiem, by uruchomili w swoich telefonach w Polsce system satelitarnego przywołania pomocy. Ta technologia jest od dwóch lat instalowana w tych telefonach, ale nie działa w Polsce - zaznaczył.