Niezależnie od politycznych barw UE coraz bardziej przeciwko imigrantom

W sprawie imigracji Unia Europejska skręca w prawo. Niezależnie od politycznych barw rządzący coraz bardziej chcą ograniczenia napływu przybyszów.

Publikacja: 25.09.2024 04:54

Funkcjonariusze niemieckiej policji federalnej w pobliżu Frankfurtu nad Odrą. Od 16 września 2024 ro

Funkcjonariusze niemieckiej policji federalnej w pobliżu Frankfurtu nad Odrą. Od 16 września 2024 roku Niemcy rozszerzyli kontrole na granicach, by powstrzymać napływ nielegalnych migrantów.

Foto: AFP

Nowy francuski minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau znany był już wcześniej ze swoich surowych poglądów na kwestię imigracyjne. I w pierwszych wywiadach poҫ zaprzysiężeniu rządu premiera Michela Barniera wcale się od nich nie odżegnuje. Popierany twardo przez premiera zamierza uczynić Francję mniej atrakcyjną dla imigrantów, poprzez m.in. ograniczanie różnego rodzaju korzyści socjalnych, skuteczniejsze stosowanie decyzji o nakazie opuszczenia terytorium kraju (obecnie wykonywanych jest tylko 10 proc. decyzji), przywrócenie zniesionego jeszcze przez prezydenta Franҫois Hollande'a przestępstwa nielegalnego pobytu czy wreszcie poprzez współpracę z podobnie myślącymi w UE.

Zapanować nad imigracyjnym bałaganem

– Na poziomie europejskim jest duża zbieżność, uwzględniając w tym lewicę. Popatrzmy, co robi Scholz (socjalistyczny kanclerz Niemiec – red.). Bo obywatele UE oczekują od nas stanowczości. Chcą, żebyśmy zapanowali nad tym imigracyjnym bałaganem – powiedział minister. I zaapelował o „sojusz z głównymi krajami europejskimi, które chcą zaostrzyć i już zaostrzyły swój arsenał legislacyjny, aby zmienić zasady europejskie”.

Ekipa Michela Barniera ma kolory chadecko-liberalne – są tam ministrowie z Ligi Republikańskiej i ruchu Renaissance prezydenta Macrona. Skrajna Prawica, czyli Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, pozostaje ciągle poza rządem, ale jej popularność pokazuje partiom głównego nurtu, że problem nadmiernej migracji jest dla wyborców ważny. To przesuwanie się na prawo w kwestiach migracyjnych widać też w innych państwach UE.

Czytaj więcej

Holandia ogłosi "ogólnokrajowy kryzys uchodźczy". Chce zamknąć się na imigrantów

Ze Szwecji wyjedzie więcej osób niż do niej wjedzie. To pierwszy raz

Choćby Szwecja, gdzie od dwóch lat rządzi koalicja konserwatywno-chadecko-liberalna. Po raz pierwszy w tym roku ze Szwecji wyjedzie więcej osób niż do niej wjedzie. To efekt zaostrzonej polityki imigracyjnej. Szwecja chce dodatkowo pozbywać się imigrantów, płacąc im za to – proponuje 34 tys. USD osobom wracającym do swoich ojczyzn. – Jesteśmy w trakcie zmiany paradygmatu naszej polityki migracyjnej – powiedział minister Johann Forssell.

O prawicowym nastawieniu można też mówić w Polsce, gdzie do władzy doszła szeroka koalicja lewicowo-liberalno-chadecka. W wielu kwestiach premier Donald Tusk twardo odcina się od działań ekipy PiS, ale sprawie migracji nie tylko nie burzy muru na granicy białoruskiej, ale wręcz zaostrza kurs. Wie, że strach przed niekontrolowana imigracją, szczególnie z krajów różnych od nas kulturowo, jest w Polsce silnie zakorzeniony. 

Lewicowe Niemcy kontrolują granice

Ale mówimy nie tylko o umiarkowanej prawicy. Przeciwko imigrantom zwracają się także rządy lewicowe. Wspomniane przez ministra Retailleau Niemcy są przecież rządzone przez koalicję socjalistów, Zielonych i liberałów. Jednak nawet tam, w reakcji na rosnącą popularność skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec, ale też skrajnie lewicowego i jednocześnie antyimigracyjnego Sojuszu Sahry Wagenknecht, rządzący chcą ograniczyć imigrację. A przynajmniej pokazać, że coś robią, bo taki jest cel demonstracyjnych kontroli na granicach Niemiec, czyli na granicach wewnętrznych strefy Schengen. 

Niemiecka centrolewica nie dzierży tu wcale palmy pierwszeństwa. Od lat surowa polityka wobec imigrantów jest prowadzona w Danii, niegdyś uważanej za kraj przyjazny przybyszom z biedniejszych krajów świata. A przecież obecnie władzę sprawuje tam rząd lewicowy. Nieoficjalnie zresztą wiadomo, że premier Mette Frederiksen nie mogła liczyć na nominację na stanowisko przewodniczącej Rady Europejskiej, bo europejscy socjaliści nie chcieli jej poprzeć, uważając, że jej działania wobec imigrantów nie są zbieżne z lewicowym myśleniem.

Czytaj więcej

Oczekiwana zmiana kursu rządu Olafa Scholza w polityce imigracyjnej

Holandia chce zmiany traktatów UE

Wyraźne przesunięcie w sprawach migracji widać oczywiście w tych państwach, gdzie do władzy doszła skrajna prawica. Przede wszystkim we Włoszech, gdzie rządzi koalicja pod wodzą premier Giorgii Meloni. A ostatnio także w Holandii, gdzie w rządzie zasiedli ministrowie skrajnie prawicowej Partii Wolnościowej Geerta Wildersa. Ministrem ds. migracji i azylu jest tam Marjolein Faber z tej partii. Ostatnio zapowiedziała, że jeśli dojdzie do negocjacji nad zmianami unijnych traktatów, to Holandia wystąpi o wyjątek dla siebie w sprawach migracji i azylu. To nierealny postulat, bo traktatów nikt na razie zmieniać nie zamierza, ale jest czytelnym sygnałem, jak będzie się zachowywać Holandia w polityce migracyjnej.

O tym, co dzieje się w UE, wie zresztą Ursula von der Leyen. O ile w swojej pierwszej kadencji stanowisko komisarza spraw wewnętrznych powierzyła szwedzkiej socjalistce Ylvie Johansson, to na kolejnych pięć lat tę tekę ma objąć austriacki chadek Magnus Brunner. Przewodnicząca von der Leyen ma nadzieję, że zadziała nowy zaostrzony pakt migracyjny, który ma być wprowadzony w życie w ciągu dwóch lat. Ale wcale nie jest pewne, że coraz bardziej zniecierpliwione rządy państw UE zechcą tak długo czekać.

Nowy francuski minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau znany był już wcześniej ze swoich surowych poglądów na kwestię imigracyjne. I w pierwszych wywiadach poҫ zaprzysiężeniu rządu premiera Michela Barniera wcale się od nich nie odżegnuje. Popierany twardo przez premiera zamierza uczynić Francję mniej atrakcyjną dla imigrantów, poprzez m.in. ograniczanie różnego rodzaju korzyści socjalnych, skuteczniejsze stosowanie decyzji o nakazie opuszczenia terytorium kraju (obecnie wykonywanych jest tylko 10 proc. decyzji), przywrócenie zniesionego jeszcze przez prezydenta Franҫois Hollande'a przestępstwa nielegalnego pobytu czy wreszcie poprzez współpracę z podobnie myślącymi w UE.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. W nowym sondażu Kamala Harris znów prowadzi. Nieznacznie
Polityka
Kanada wyprosiła indyjskich dyplomatów. Cień na wizerunku Indii
Polityka
Beniamin Netanjahu nie utopi Kamali Harris. Miał złożyć Joe Bidenowi pewną obietnicę
Polityka
Paweł Rubcow szpiegował dla rosyjskiego wywiadu od 15 lat?