Kilometrówki Ryszarda Czarneckiego. Przemysław Czarnek: Jeśli to prawda, to jest to skandal. Nie szanuję

Ja nigdy nie zrzucałbym winy na moich współpracowników, to ja jestem od tego, żeby się rozliczyć - powiedział były minister edukacji Przemysław Czarnek, odnosząc się do tłumaczeń byłego europosła PiS Ryszarda Czarneckiego w sprawie rozliczeń tzw. kilometrówek.

Publikacja: 10.09.2024 09:30

Kilometrówki Ryszarda Czarneckiego. Przemysław Czarnek: Jeśli to prawda, to jest to skandal. Nie szanuję

Foto: European Union 2024 - Source : EP/ Eric VIDAL

qm

Według „Gazety Wyborczej” Ryszard Czarnecki „składając sfałszowane wnioski o zwrot kosztów podróży” wpisał do rozliczeń fałszywe dane 18 pojazdów: 14 samochodów, dwóch motorowerów, motocykla i ciągnika siodłowego. Wykaz podróży, za które jako eurodeputowany w czasie swojej drugiej wtedy kadencji w PE Czarnecki wystawiał rozliczenia, zajmuje 43 strony formatu A4. To głównie podróże z i do Jasła: z Warszawy, do Brukseli i z powrotem do Jasła, a także do i ze Strasburga. Tylko na tych trzech odcinkach polityk miał przejechać 222 966 km, czyli pięć razy okrążyć kulę ziemską. Do tego dochodzi 40 delegacji do Bydgoszczy, Częstochowy, Grudziądza, Włocławka, Katowic, Krakowa i Berlina. Najczęściej powtarza się jednak Toruń.

„Z ustaleń prokuratury wynika, że w oświadczeniach, które poseł przekazywał do rozliczeń, znajdowały się numery rejestracyjne wybrane przypadkowo lub wręcz wymyślone. Ten, kto je umieszczał w dokumentach, musiał liczyć na to, że nikt nie będzie tego sprawdzał” - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Czytaj więcej

Czarnecki podróżował autem, zanim zostało wyprodukowane? Na motorowerze miał przemierzać Europę

W poniedziałek Czarnecki odniósł się do ustaleń dziennika. Jak stwierdził na Twitterze, „po raz kolejny, tak jak czynił to w ostatnich czterech latach, podkreśla”, że to nie on wypełniał wnioski o rozliczenie podróży. „To nie ja wpisywałem dane, o których mowa. Podkreślałem to wielokrotnie. Złą wolą jest tego nie zauważać. W toku postępowania sądowego udowodnię swoją niewinność” – zapowiedział.

Przemysław Czarnek: Tego czynu Ryszarda Czarneckiego nie szanuję

Sprawę Czarneckiego skomentował we wtorek Przemysław Czarnek, były minister edukacji w rządzie PiS. – Jeśli to jest prawda, to jest to skandal i tego czynu pana Czarneckiego nie szanuję – stwierdził gość Radia ZET. – Za to będzie musiał odpowiedzieć – dodał, zaznaczając, że były europoseł będzie musiał ponieść konsekwencje „jeśli to jest prawda”.

– Jeśli to jest prawda, to jest oszustwo i za to trzeba będzie odpowiedzieć. (...) Ja nigdy nie zrzucałbym winy na moich współpracowników, to ja jestem od tego, żeby się rozliczyć – kontynuował Czarnek. odnosząc się do tłumaczeń Ryszarda Czarneckiego. Zaznaczył jednak, że „lubi i szanuje” byłego europosła „za jego osobowość, za jego sposób bycia”. 

Według „Gazety Wyborczej” Ryszard Czarnecki „składając sfałszowane wnioski o zwrot kosztów podróży” wpisał do rozliczeń fałszywe dane 18 pojazdów: 14 samochodów, dwóch motorowerów, motocykla i ciągnika siodłowego. Wykaz podróży, za które jako eurodeputowany w czasie swojej drugiej wtedy kadencji w PE Czarnecki wystawiał rozliczenia, zajmuje 43 strony formatu A4. To głównie podróże z i do Jasła: z Warszawy, do Brukseli i z powrotem do Jasła, a także do i ze Strasburga. Tylko na tych trzech odcinkach polityk miał przejechać 222 966 km, czyli pięć razy okrążyć kulę ziemską. Do tego dochodzi 40 delegacji do Bydgoszczy, Częstochowy, Grudziądza, Włocławka, Katowic, Krakowa i Berlina. Najczęściej powtarza się jednak Toruń.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Krzysztof Jurgiel wylał żale. Opublikował obszerne opracowanie o klęsce PiS, dostało się Kaczyńskiemu, Sasinowi i Karskiemu
Polityka
PiS coraz bliżej wyboru Nawrockiego, obrady rządu coraz bardziej na żywo
Polityka
Senatorka Lewicy Anna Górska: Alkotubki mogą wprowadzić w Polsce uczciwą politykę alkoholową
Polityka
Włodzimierz Czarzasty: Nie zamierzam kontynuować swojej pracy jako lider Nowej Lewicy