Co dalej, jeśli chodzi o decyzję Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie subwencji dla partii politycznych, w tym dla PiS? To właśnie sprawa partii Jarosława Kaczyńskiego budzi w tym roku najwięcej emocji. Wszystko za sprawą zarzutów – przede wszystkim dotyczących Funduszu Sprawiedliwości – o wykorzystywanie pieniędzy z budżetu na prowadzenie kampanii wyborczej. PKW ma dokonać swojego rozstrzygnięcia już w najbliższą środę, 31 lipca.
Subwencje partyjne w Polsce
Zgodnie z naszymi nowymi informacjami klimat wokół decyzji PKW zaczyna się jednak zmieniać. I o ile w ubiegłym tygodniu większość bardzo nieoficjalnych informacji wskazywała, że PKW może (jej członkami jest dziewięć osób, w tym siedem powołanych przez Sejm obecnej kadencji) odebrać PiS subwencję, to teraz wiele wskazuje na to, że tak się jednak nie stanie. – Nastroje się zmieniają – twierdzi nasz dobrze poinformowany rozmówca. Oczywiście wszystko może rozstrzygnąć się w ostatnich godzinach przed planowanym na środę posiedzeniem.
Czytaj więcej
31 lipca. Wtedy PKW ma podjąć decyzję co do subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości. W tle dyskusja o Funduszu Sprawiedliwości. Dla partii Kaczyńskiego to być może kluczowy moment w tej kadencji Sejmu.
Subwencja dla PiS. PKW: Mamy ograniczone możliwości
Sprawa subwencji dla PiS pojawiła się w pełni w ciągu kilku ostatnich tygodni. Główny zarzut dotyczy Funduszu Sprawiedliwości, ale nie tylko. W ostatnich dniach zawiadomienie do prokuratury, ale i do PKW wpłynęło w sprawie tzw. pikników 800+. Zawiadomienie złożył resort rodziny, pracy i polityki społecznej. Ogólnie jednak członkowie PKW mają wątpliwości, a sami w wypowiedziach publicznych wskazują, że PKW ma ograniczone możliwości, jeśli chodzi o kwestie finansowania. – PKW nie ma instrumentów ani do przesłuchiwania świadków, ani do zbierania dowodów – przyznał w poniedziałek Ryszard Kalisz, jeden z członków PKW. Jak sam też zaznaczył w rozmowie w radiowej Trójce, dokumenty, które dostała Komisja z prokuratury, nie są dobrej jakości.