Na początku lipca była kuratorka oświaty województwa małopolskiego, Barbara Nowak, która w ostatnich wyborach samorządowych zdobyła mandat radnej, zadeklarowała, że zrezygnuje z niego po wyborach marszałka województwa. Radni sejmiku małopolskiego po prawie trzech miesiącach prób zdołali wybrać marszałka województwa — zaledwie na 5 dni przed ostatecznym terminem. Gdyby nie obsadzili tego stanowiska do 9 lipca — konieczne byłyby przedterminowe wybory.
Wybór marszałka stał się możliwy po tym, jak po forsowaniu na to stanowisko Łukasza Kmity, prezes PiS Jarosław Kaczyński zrobił krok w tył i możliwa była zmiana kandydata. Łukasz Kmita przegrał pięć głosowań - jego kandydaturę odrzucała część posłów PiS, nazywanych „frakcją Beaty Szydło”, którzy w konsekwencji swego uporu zostali nawet zawieszeni w prawach członków PiS.
Choć w proteście była małopolska kurator oświaty i radna PiS Barbara Nowak zadeklarowała, że zrzeka się mandatu, to ostatecznie jednak postanowiła pozostać radną. W rozmowie z Interią zdradziła, co wpłynęło na jej decyzję oraz jak ocenia ostatnie wydarzenia w Małopolsce.
Czytaj więcej
Była kuratorka oświaty województwa małopolskiego, Barbara Nowak, która w ostatnich wyborach samor...
Barbara Nowak: Radni PiS, których nazwałam „zdrajcami”? Nie wyobrażam sobie współpracy
- To prawda, że chciałam zrzec się mandatu i prawdą są słowa, które wypowiedziałam, dotyczące zdrady i tego, że źle mi z tym, że zdrajcy nie zostali ukarani, lecz nagrodzeni. Nadal tak uważam. Jednak to wszystko, co stało się później sprawiło, że zmieniłam zdanie w kwestii zrzeczenia się mandatu i uznałam, że więcej dobrego zrobię, zostając w sejmiku niż rezygnując - powiedziała Barbara Nowak. - Dostawałam telefony, słowa wsparcia, płynące głównie od wyborców, ale też ludzi z całej Polski. Moi wyborcy wskazywali, że nie po to na mnie głosowali, żebym odchodziła, nie spełniając swoich zobowiązań z kampanii. Byłam naprawdę poruszona pismami od stowarzyszeń patriotycznych i katolickich, od ludzi, których cenię, a którzy przekonywali mnie, że "nieobecni nie mają racji. To mnie bardzo ustawiło do pionu i uznałam, że nie mogę ich zawieść - dodała.