19 czerwca poseł Janusz Kowalski poinformował o złożeniu rezygnacji z członkostwa w Suwerennej Polsce. Nie opuszcza jednak obozu Zjednoczonej Prawicy. W porannym programie Jacka Nizinkiewicza polityk odniósł się do tej sprawy. - Uznałem, że dla całego obozu Zjednoczonej Prawicy, PiS i Suwerennej Polski, moja rola w tym obszarze – szczególnie finansów publicznych, podatków i odzyskiwania części utraconego elektoratu w ostatnich latach – będzie zdecydowanie efektywniejsza w tej nowej formule - stwierdził. - Dalej wszyscy jesteśmy w tym samym klubie PiS, a relacje z moimi koleżankami i kolegami z Suwerennej Polski – której bardzo kibicuję – są jak najlepsze - dodał.
Czytaj więcej
Na czele Solidarnej Polski powinna stanąć Patrycja Kotecka-Ziobro, żona Zbigniewa Ziobry - oświadczył poseł Janusz Kowalski, który niedawno odszedł z partii. - Realnym przywódcą Suwerennej Polski jest Patrycja Kotecka-Ziobro i to jest dobra informacja dla polskiej prawicy - powiedział w Polsat News.
Janusz Kowalski: Zbigniew Ziobro chce stanąć przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Nigdy przed tym nie uciekał
- W dalszym ciągu jestem całym sercem ze Zbigniewem Ziobro, mam nadzieję, że jak najszybciej wróci do polskiej polityki, bo jest bardzo potrzebny. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak walczy o to, żeby ten powrót był jak najszybszy. Chociaż bardzo mnie martwią ataki na niego – szczególnie osób związanych z Lewicą i KO. Chociażby to wezwanie na komisję, pomimo tego, że jest podczas najważniejszego leczenia w swoim życiu, bo walczy o życie. Wezwanie przed komisję śledczą 1 lipca? Tak się po prostu nie robi, każdy człowiek ma szacunek do drugiego człowieka i jego zdrowia, bez względu na opcję polityczną - stwierdził Kowalski. - Ja każdego polityka i człowieka bym wspierał w walce z najcięższą chorobą, licząc na to, że wygra tę walkę i szybko do nas wróci. Zbigniew Ziobro akurat bardzo by chciał i nie boi się stanąć przed komisją śledczą, odpowiadać na pytania ludzi KO. Ale ma przed sobą najważniejszą walkę - zaznaczył.
Jak powiedział poseł, „Zbigniew Ziobro chce stanąć przed komisją śledczą i nigdy przed tym nie uciekał”. - Powiedział, że chce. Natomiast w mojej ocenie to lekarze powinni o tym decydować, żeby nie było takiej sytuacji, jak kilkanaście tygodni temu, że musiał nagle wrócić i przerwać leczenie, bo na jego dom najechali funkcjonariusze ABW bez wcześniejszej informacji, ze złamaniem procedur prawno-karnych. Tak się nie robi - stwierdził polityk. - Przecież powiedział, że nie ma żadnego problemu, żeby w jego obecności czy obecności jego rodziny przeszukać mieszkanie, poddać się tym procedurom. Ale wszystko można robić z klasą i przestrzegając prawa. A to prawo przez ekipę Adama Bodnara jest łamane. To będzie kiedyś rozliczone - podkreślił.
Czytaj więcej
Trwają negocjacje w sprawie wchłonięcia Suwerennej Polski przez PiS. Dlaczego Janusz Kowalski wyskoczył więc przed szereg? – Zawsze robił, co chciał, był dla nas obciążeniem – mówią nam jego byli koledzy.