Jacek Kurski znalazł się na drugim miejscu listy PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu nr 5, obejmującym część województwa mazowieckiego. Liderem listy, z której kandydować będzie były prezes TVP został europoseł Adam Bielan. Na liście roi się od innych znanych postaci Prawa i Sprawiedliwości. Kandydują z niej posłowie Maria Koc, Anna Kwiecień, Jacek Ozdoba, Radosław Fogiel, Anna Cicholska i Daniel Milewski. Jest też Gabriel Janowski, były poseł AWS i LPR.
Daniel Obajtek otwiera z kolei listę Prawa i Sprawiedliwości w okręgu obejmującym województwo podkarpackie. W tym samym okręgu, na dalszych miejscach PiS wystawił m.in. europosła Bogdana Rzońcę, Marcina Warchoła — ministra sprawiedliwości w „dwutygodniowym” rządzie Mateusza Morawieckiego, czy byłego marszałka Sejmu i byłego szefa KPRM Marka Kuchcińskiego.
Wybory do PE 2024. Sondaż: Badani nie chcą Obajtka i Kurskiego na listach PiS
Start byłego prezesa Orlenu i byłego szefa TVP od początku budził kontrowersje, również w szeregach PiS. W sondażu, przeprowadzonym przez ośrodek Opinia24 dla „Gazety Wyborczej”, zapytano respondentów, jak oceniają kandydowanie Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka.
Czytaj więcej
- Nie da się porównywać Jacka Kurskiego i Zdzisława Krasnodębskiego, specjalizują się w innych dziedzinach - powiedziała w RMF FM była premier Beata Szydło, pytana o kształt list PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego, na których nie ma profesorów Krasnodębskiego i Legutki, są natomiast Jacek Kurski i Daniel Obajtek.
Nieco lepsze oceny zebrał w badaniu ten drugi. Z sondażu wynika, że 60 proc. ankietowanych nie widzi Obajtka jako kandydata do PE, z kolei Kurskiego na listach do europarlamentu nie chce 64 proc. pytanych. Kandydowanie byłego szefa Orlenu popiera 23 proc. odpowiadających, a byłego prezesa TVP — tylko 19 proc. Nawet wśród sympatyków PiS Kurski nie ma poparcia większości — jego kandydowanie dobrze oceniło dokładnie 50 proc. wyborców deklarujących głosowanie na tę partię, a 32 proc. uważa, że nie powinien ubiegać się o mandat w PE. Przeciwni są też zwolennicy partii rządzących — 92 proc. KO, 85 proc. Lewicy, 79 proc. Trzeciej Drogi — 67 proc. wyborców Konfederacji.