Jaka była pierwsza myśl, gdy usłyszała pani o środowym ataku na premiera Słowacji Roberta Ficę w czasie wyjazdowego posiedzenia rządu w Handlovej?
Pomyślałam o szoku sprzed sześciu lat, który wywołało zamordowanie dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej. I o tym, że wtedy się do tego posunięto, a teraz przyjęto ustawę, która sprawia, że proces w sprawie tego zabójstwa nie będzie się mógł odbyć do końca. I już się nie wyjaśni, kto zamówił zabicie Kuciaka. Nie zaskoczył mnie sam atak. Zaskoczyło mnie, że to atak na premiera. Przecież szef rządu musi mieć dobrą ochronę. Tylko oni wymienili profesjonalną ochronę, a na szefa wyznaczyli politycznego przyjaciela z partii Hlas [współrządzącej — red.], który nie ma pojęcia, co to jest ochrona. Jak było widać na nagraniu, ochroniarze nie stali koło premiera Ficy, nie wiedzieli, co mają robić, nie udzielili mu pierwszej pomocy. Nie było w pobliżu żadnej karetki, a przecież odbywało się wyjazdowe posiedzenie rządu. Nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że jeszcze kilka dni potrwa, zanim się wyjaśni los zdrowia premiera. Części ciała, w które oddał strzały zamachowiec, są bardzo wrażliwe.
Czytaj więcej
To był atak na najważniejszego polityka współczesnej Słowacji. Ale strzały oddane w kierunku premiera Roberta Ficy nie są pierwszym zamachem, który politycznie wstrząsa tym niewielkim krajem.
Od razu po zamachu szef MSW Matúš Šutaj Eštok mówił, ze Słowacja jest u progu wojny domowej. Napięcie społeczne jest aż tak duże?
Słowacy to nie są wojownicy. Jeżeli rosyjska armia stanęłaby na naszej granicy, to połowa Słowaków by uciekła. Nie ma takiej atmosfery, żeby groziła nam wojna domowa. Oni mówiąc takie rzeczy nie wykazują odpowiedzialności za państwo, jedynie chęć zachowania władzy.
Oni to Fico i jego obóz?
Nie tylko jego partia, ale i koalicjanci. I jeszcze grupa błaznów, inaczej ich nie mogę nazwać.
Nacjonalistów?
My nie mamy prawdziwych nacjonalistów. Mamy tylko byłych komunistów, którzy udają, że są nacjonalistami. I młodych neonazistów, którzy też udają, że są nacjonalistami. Ale nie wiedzą nic o Słowacji. To nie są tacy nacjonaliści, jakich poznałam w Polsce, z PiS czy innych partii. Oni wiedzieli dużo o Polsce, mówili poprawną polszczyzną, mieli coś do przekazania. Słowaccy tylko udają.