Data przemówienia – najbliższy czwartek – nie jest przypadkowa. W trakcie przemówienia na paryskiej uczelni we wrześniu 2017 r. Emmanuel Macron aż sześciokrotnie odnosił się do roku 2024 r. To wtedy miała powstać „Europa-potęga” (Europe-puissance) zapewniającą Unii „suwerenność”.
Emmanuel Macron uważał, że ta konstrukcja będzie się opierać na dwóch fundamentalnych filarach: demokracji i rządach prawa z jednej strony i dokończeniu budowy jednolitego rynku z drugiej.
To był już moment, kiedy w Polsce rządził PiS, Viktor Orbán od lat przebudowywał na swoją modłę Węgry, a Boris Johnson przekonał Brytyjczyków do głosowania za wyjściem kraju z Unii. Czy Francuzowi udało się od tego czasu powstrzymać marsz populistów? Miał on wielki udział w stworzeniu mechanizmu warunkowości, który uzależniał wypłatę z budżetu europejskiego od przestrzegania reguł rządów prawa.
Jednak przeciwko rygorystycznemu stosowaniu tego instrumentu opowiedziała się najpierw Angela Merkel, a potem Olaf Scholz. Blokada KPO co prawda wydatnie przyczyniła się do klęski wyborczej PiS w październiku 2023 r., ale głównie z powodu storpedowania przez prezydenta Andrzeja Dudę kompromisu uzgodnionego przez rząd Mateusza Morawieckiego z Brukselą.