Damian Soból, wolontariusz z Przemyśla i inni aktywiści organizacji pomocowych, World Central Kitchen (WCK), zginęli w ataku izraelskiego drona na konwój humanitarny. Do ataku doszło mimo że Izrael znał trasę przejazdu konwoju, a jego pojazdy były wyraźnie oznaczone.
Izraelska armia przyznała, że popełniła w tej sprawie błąd. Izraelskie media podają, że do ataku doszło ponieważ, według izraelskiej armii, jednym z pojazdów poruszała się osoba uznawana przez Izrael za terrorystę.
Szymon Hołownia: Mamy prawo oczekiwać od Izraela, że cywile nie będą zabijani
- To co stało się w Strefie Gazy to rzecz absolutnie tragiczna, która oczywiście nie powinna mieć miejsca na polu walki — powiedział, proszony o komentarz w sprawie, Hołownia.
- Tragizm sytuacji podnosi jeszcze fakt, że te bezzałogowce, które dokonały tego mordu, zabiły tych ludzi, ich zadaniem była ochrona tego konwoju. W pewnym momencie doszli do wniosku że w jednym z samochodów konwoju znajduje się osoba podejrzana i zdecydowano o ataku — kontynuował marszałek Sejmu.