Podczas porannej rozmowy Przemysław Wipler, wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, mówił o piątkowym przesłuchaniu Jarosława Kaczyńskiego. Wipler zapytany został między innymi, dlaczego był jedynym politykiem opozycji, do którego podczas posiedzenia komisji Jarosław Kaczyński nie zwracał się słowami „członku”. - Może ja do niego nie mówiłem „świadku” w sytuacji, kiedy to jest człowiek, który ma swoje lata – 75 lat. Do niedawna to był najważniejszy polityk w Europie Środkowej, jest też byłym premierem, byłym wicepremierem, prezesem potężnego ugrupowania politycznego. Mówienie do niego „świadku”? Na to reagował w sposób adekwatny. Jeśli ktoś do niego mówił „świadku” to po drugiej stronie nie ma „posła” czy „pana posła”, ale jest „członek komisji śledczej” - stwierdził Przemysław Wipler.
Przemysław Wipler: Komisja ds. Pegasusa to wszystkie przypadki nielegalnego inwigilowania w trakcie ośmiu lat rządów PiS
Czy zdaniem Wiplera komisja się sprawdziła, przesłuchując Jarosława Kaczyńskiego? - Mówienie, że to Jarosław Kaczyński kogoś przesłuchał jest nadużyciem, ale jaki jest koń każdy widzi. Wszyscy to komentowali i moja ocena tego, jak wyglądały prace komisji, nie odbiega od powszechnej - powiedział. - Ja już przed pierwszym posiedzeniem powiedziałem rano w mediach, że jest błędem i przedwczesnym wzywanie Jarosława Kaczyńskiego w sytuacji, kiedy my jako komisja nie mamy żadnych dokumentów, które świadczyłyby o tym, że jest on odpowiedzialny za jakiekolwiek nieprawidłowości dotyczące szeroko rozumianej inwigilacji, nie tylko Pegasusa - dodał. - To nie ma być komisja ds. nielegalnej inwigilacji z wykorzystaniem systemu Pegasus rodziny państwa Brejzów. To nie jest jeden przypadek. To są wszystkie przypadki nielegalnego, niecelowego i nieprawidłowego inwigilowania, podsłuchiwania Polaków w trakcie ośmiu lat rządów PiS. Przed rozpoczęciem pracy komisji nie otrzymaliśmy ani jednego dokumentu, który by w jakiś sposób dotyczył Jarosława Kaczyńskiego, który byłby datowany na czas jego wice premierowania, który byłby do niego kierowany, który by otworzył albo którego byłby odbiorcą. W takiej sytuacji mogliśmy iść na tę komisję mając wiedzę tylko gazetową i znając tylko wypowiedzi publiczne Jarosława Kaczyńskiego i innych osób. To tak, jak byśmy poszli na polowanie na niedźwiedzia z gołymi rękami - zaznaczył.
Czytaj więcej
Po godz. 12:00 prezes PiS Jarosław Kaczyński stanął jako świadek przed komisją ds. Pegasusa. Były premier wygłosił tylko część ślubowania świadka zastrzegając, że nie może wygłosić pełnej formuły z uwagi na brak zwolnienia go ze strony szefa rządu z przestrzegania tajemnicy. Dwaj posłowie PiS zostali wykluczeni z posiedzenia.
Przemysław Wipler: Jarosław Kaczyński przed komisją ds. Pegasusa? To nie były zeznania, a swobodne wypowiedzi
Jarosław Kaczyński, stając jako świadek przed komisją ds. Pegasusa, wygłosił tylko część ślubowania świadka zastrzegając, że nie może wygłosić pełnej formuły z uwagi na brak zwolnienia go ze strony szefa rządu z przestrzegania tajemnicy. Wipler odniósł się do tej sprawy.