Kaukaz bliżej wojny, nie pokoju. Konflikt Armenia-Azerbejdżan narasta

Odzyskanie Górskiego Karabachu przez Azerbejdżan nie zakończyło trwającego od lat konfliktu z Armenią. Już dochodzi do nowych starć na granicy.

Publikacja: 13.02.2024 21:00

W spornej separatystycznej enklawie Górskiego Karabachu zamieszkuje je około 120 000 etnicznych Ormi

W spornej separatystycznej enklawie Górskiego Karabachu zamieszkuje je około 120 000 etnicznych Ormian

Foto: PAP/EPA ANATOLY MALTSEV

We wtorek nad ranem ministerstwo obrony Armenii poinformowało, że siły azerbejdżańskie zaatakowały armeński posterunek na granicy w okolicy miejscowości Nerkin Hand. Zginęło czterech armeńskich żołnierzy, kilku zostało rannych. W Erywaniu oskarżają władze w Baku o „niesprowokowaną nielegalną agresję przeciwko Armenii”. Azerbejdżańska straż graniczna poinformowała zaś, że przeprowadziła „operację odwetową” w odpowiedzi na „prowokację sił zbrojnych Armenii”.

To najpoważniejszy incydent pomiędzy krajami, odkąd we wrześniu ubiegłego roku azerbejdżańska armia całkowicie odzyskała kontrolę nad Górskim Karabachem, przez dekady zarządzanym przez ormiańskich separatystów. Od tamtej pory trwają rozmowy pomiędzy krajami na temat zawarcia historycznego porozumienia. Wtorkowa strzelanina na granicy pokazuje, że do zgody jeszcze daleko.

Azerbejdżan testuje Unię Europejską

– Traktowałbym to jako presję ze strony Azerbejdżanu, który w ten sposób chce skłonić Armenię do jak najszybszego podpisania traktatu pokojowego na warunkach władz w Baku. W Armenii znajduje się też unijna misja obserwacyjna. Azerbejdżan testuje więc również determinację Unii Europejskiej jako nieformalnego gwaranta bezpieczeństwa – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Górecki, były dyplomata i główny analityk OSW ds. Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej.

Czytaj więcej

Czy Azerbejdżan zostanie usunięty z Rady Europy? Co rozwścieczyło PACE

Interesujące jest to, że do wtorkowego starcia na granicy doszło w prowincji Sjunik, przez którą przebiega tzw. korytarz zangezurski. To droga łącząca azerską eksklawę Nachiczewan z Azerbejdżanem. Ma dla Baku strategiczne znaczenie, gdyż chodzi też o połączenie lądowe z Turcją, głównym politycznym i militarnym sojusznikiem Azerów. Prezydent Ilham Alijew upominał się o to przy okazji przedterminowych wyborów prezydenckich, w których ostatnio pochwalił się 92-proc. zwycięstwem, rozpoczynając piątą kadencję. Domagał się nie tylko otwarcia drogi, ale i przepuszczenia transportu z Azerbejdżanu bez żadnej kontroli.

Na to z kolei nie godzi się Armenia, dla której niezwykle ryzykownie byłoby wdawanie się w duży nowy konflikt zbrojny. Zwłaszcza w warunkach pogarszających się relacji z Rosją, którą władze armeńskie obarczają winą za brak reakcji na działania Azerów w Górskim Karabachu (do dzisiaj znajdują się tam siły pokojowe Rosjan). Mimo że w Armenii jest rozlokowana rosyjska baza wojskowa, a służby rosyjskie kontrolują granice kraju z Iranem i Turcją, władze w Erywaniu oddalają się od rosyjskiego sojuszu militarnego OUBZ.

Czy Armenia aresztuje Putina? Moskwa domaga się wyjaśnień

A kilka dni temu premier Nikol Paszynian nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, czy na podstawie listu gończego MTK Putin zostałby aresztowany, gdyby udał się z wizytą do Erywania (w międzyczasie Armenia dołączyła do rzymskiego statutu). W Moskwie domagają się wyjaśnień.

Czy w takiej sytuacji Armenia mogłaby liczyć na wsparcie Rosjan, gdyby Azerbejdżan siłą postanowił przebić sobie drogę do Nachiczewanu?

– To na dziś mało prawdopodobny scenariusz, ale gdyby do niego doszło, Rosja raczej by nie zainterweniowała. Bardziej byłby zaniepokojony Iran, który występuje przeciwko jakiejkolwiek zmianie status quo w regionie – uważa Górecki.

We wtorek nad ranem ministerstwo obrony Armenii poinformowało, że siły azerbejdżańskie zaatakowały armeński posterunek na granicy w okolicy miejscowości Nerkin Hand. Zginęło czterech armeńskich żołnierzy, kilku zostało rannych. W Erywaniu oskarżają władze w Baku o „niesprowokowaną nielegalną agresję przeciwko Armenii”. Azerbejdżańska straż graniczna poinformowała zaś, że przeprowadziła „operację odwetową” w odpowiedzi na „prowokację sił zbrojnych Armenii”.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Gruzini wyszli na ulice. Protesty przeciwko ustawie o „zagranicznych agentach”
Polityka
Premier Włoch wystartuje w wyborach do europarlamentu. Ale mandatu nie przyjmie
Polityka
Hiszpania wstrzymała oddech. Czy Pedro Sanchez zrezygnuje z polityki?
Polityka
Irak będzie surowo karać za stosunki homoseksualne. "Ochrona przed moralną deprawacją"
Polityka
Berliner Zeitung: PiS zrobi z Sikorskiego rosyjskiego agenta