Politycy podzieleni w sprawie głosowania osób spoza UE

Czy należy przyznać prawo do głosowania w wyborach samorządowych osobom spoza Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii? Ten hipotetyczny pomysł dzieli partie polityczne w Sejmie. Najbardziej są do niego przekonani przedstawiciele Lewicy.

Aktualizacja: 13.02.2024 06:13 Publikacja: 13.02.2024 03:00

Politycy podzieleni w sprawie głosowania osób spoza UE

Foto: Adobe Stock

Czy przyznać obywatelom spoza UE i Wielkiej Brytanii możliwość głosowania w wyborach samorządowych w Polsce? Starania o to podjął już Związek Ukraińców w Polsce. Co na to politycy? Polskie prawo umożliwia obecnie głosowanie (oraz kandydowanie) w wyborach na kilku szczeblach samorządów: rad gmin, na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To efekt wdrożenia unijnego prawa, a konkretniej art. 19 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Wprowadzenie możliwości głosowania m.in. dla Ukraińców czy obywateli innych narodowości byłoby możliwe po ewentualnej nowelizacji kodeksu wyborczego. Eksperci, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”, przekonują, że nie ma przeszkód prawnych, jeśli chodzi o głosowanie osób spoza UE, chociaż taka hipotetyczna zmiana jest nie do wprowadzania przed obecnymi wyborami. Co z tymi za pięć lat? 

Głosowanie przez obywateli spoza UE i Wielkiej Brytanii. Lewica bardziej na tak 

O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli różnych partii politycznych.  Polska powinna aktywniej integrować społeczność ukraińską oraz inne społeczności, które są w naszym kraju. Przyznanie prawa czynnego i biernego w wyborach do rad gmin, na prezydentów, burmistrzów i wójtów to dobra do tego droga oraz ciekawy pomysł.  Na listach Lewicy w wyborach samorządowych w Warszawie niemal na pewno znajdą się osoby pochodzące z Białorusi i Ukrainy, które mają polskie obywatelstwo  mówi nam radny Marek Szolc, współprzewodniczący Nowej Lewicy w Warszawie.  Dziś ta droga do obywatelstwa jest trudna i długa. Zabieramy ponad 2 mln ludzi, którzy tu mieszkają, żyją i płacą podatki oraz chcą tu zostać, szansę, by się zakorzenić, współdecydować o tych lokalnych sprawach. Jeśli myślimy o osobach, które mieszkają w Polsce co najmniej trzy lub cztery lata oraz chcą tu pozostać, to jest to rozsądny próg dla tego typu prawa  dodaje Szolc. 

Jestem sceptyczny wobec tego pomysłu. Druga kwestia: na parę tygodni przed wyborami ta idea i tak jest nierealna  mówi nam o ewentualnym głosowaniu obywateli spoza UE szef Klubu PSL–Trzecia Droga, poseł Krzysztof Paszyk. 

Czytaj więcej

Sondaż: Zdecydowana większość Polaków popiera protestujących rolników

Co na to Polska 2050? – Nie mamy oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Długoterminowo mówimy jednak o poważnych zmianach w strukturze polskiego społeczeństwa. Od II wojny światowej było to praktycznie społeczeństwo jednej nacji, jednego języka i religii. To się będzie zmieniać, również ze względu na potrzeby polskiego rynku pracy i postępujące starzenie się naszego społeczeństwa. Odpowiedzialni politycy muszą na to spojrzeć także w kontekście praw wyborczych. Jeśli na dłuższą metę rosnąca grupa obcokrajowców, którzy w Polsce żyją, pracują, płacą podatki, których dzieci chodzą tu do szkoły, nie będzie miała prawa wyborczego, to nie będzie właściwa sytuacja. Bez podawania teraz terminów ta sprawa musi stać się częścią polityki migracyjnej Polski, która zresztą musi wreszcie powstać  podkreśla w rozmowie z nami Michał Kobosko, pierwszy wiceprzewodniczący Polski 2050, poseł i szef sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej. 

PiS sceptyczny ws. głosowania przez osoby spoza UE

O pomyśle rozmawiamy też z opozycją. – Prawo do głosowania jest związane z obywatelstwem. Nie widzę powodu, aby ktoś miał uzyskiwać takie prawo, nie będąc obywatelem Polski. Jest jeden wyjątek wynikający z prawa unijnego. Nie ma żadnego uzasadnienia, aby rozszerzać ten wyjątek na inne osoby – mówi poseł Paweł Jabłoński z PiS, były wiceszef MSZ.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Prezydent Andrzej Duda nie chce zgody z Donaldem Tuskiem

Sprawa głosowania w wyborach samorządowych osób spoza UE pojawia się w przestrzeni publicznej od pewnego czasu. W 2022 roku w felietonie na łamach „Gazety Wyborczej” taki pomysł poparł prof. Adam Bodnar, teraz szef resortu sprawiedliwości. „Jeśli nie będą mogli pójść do wyborów, to będą z nami żyli i mieszkali, ale zostaną postawieni w sytuacji milczenia – pisał wtedy Bodnar. 

Konfederacja stoi na stanowisku, że prawa wyborcze, również w wyborach samorządowych, powinny należeć tylko do obywateli Polski. Pomysł ich przyznawania osobom niemającym obywatelstwa jest kuriozalny. Obywatelstwo polskie i tak jest zbyt łatwo uzyskać cudzoziemcom –  na drodze kilku procedur administracyjnych tysiące osób uzyskały ten przywilej, nie znając nawet języka polskiego. Taka sytuacja jest nieakceptowalna i na dłuższą metę groźna mówi Ewa Zajączkowska-Hernik, rzeczniczka Konfederacji. 

Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta? Paulina Matysiak: Na pewno jest kandydatem na kandydata
Polityka
Donald Tusk życzy zdrowia politykom PiS. W tle sprawa Marcina Romanowskiego
Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?