Prof. Ancyparowicz była pytana, czy nadchodzące święta Bożego Narodzenia znów będą drogie, w związku z utrzymującą się od czerwca 2019 roku inflacją powyżej 2,5 proc. (środek przedziału tzw. celu inflacyjnego, który - jak mówiła prof. Ancyparowicz - w przypadku Polski mieści się w przedziale 1,5-3,5 proc.).
Doradczyni Adama Glapińskiego: Wszędzie inflacja jest podwyższona
- Inflacja zaczęła nam wygasać mniej więcej od kwietnia. Teraz mieliśmy maleńkie odbicie, ale to jest normalne, natomiast przewiduje się, że rok do roku inflacja będzie ok. 11 proc. Tylko pamiętajmy, że w międzyczasie były podwyżki płac. Te święta nominalnie będą droższe, ale niekoniecznie realnie muszą być bardzo drogie - stwierdziła.
Dopytywana czy do inflacji na poziomie ok. 5 proc. (w październiku, rok do roku, wyniosła 6,6 proc.) trzeba się przyzwyczaić prof. Ancyparowicz zwróciła uwagę, że również w krajach Zachodu czy USA wskazuje się, że do celu inflacyjnego uda się wrócić dopiero w 2025 roku.
Te święta nominalnie będą droższe, ale niekoniecznie realnie muszą być bardzo drogie
prof. Grażyna Ancyparowicz, doradczyni prezesa NBP
- Wszędzie jest inflacja podwyższona, ponieważ były czynniki wyjątkowe, które ją wywołały. Tu były czynniki po stronie tzw. podaży i wtedy zwalczanie inflacji jest bardzo trudne, bo w gruncie rzeczy również podwyżki stóp procentowych działają proinflacyjnie, bo tłumi się inwestycje i te braki podażowe stają się coraz bardziej dotkliwe - tłumaczyła.