Xi Jinpinga i Władimira Putina wiele łączy. Gdy obecny przywódca Państwa Środka zaczynał rządzić, w jego kraju funkcję prezydenta można było sprawować jedynie przez dwie kadencje. Zmienił to i w marcu bieżącego roku rozpoczął swoją trzecią kadencję przy hucznych oklaskach popierających go jednogłośnie delegatów chińskiego parlamentu. Na emeryturę nie zamierza też odchodzić Putin, który w 2021 roku zmienił konstytucję i „wyzerował” swoje dotychczasowe kadencje. W marcu przyszłego roku zamierza rozpocząć piątą.
Czytaj więcej
Dzięki Pekinowi Władimir Putin przełamuje izolację międzynarodową. Ale cena, jaką za to zapłaci, będzie wysoka.
Wyznają też podobne wartości. Niedawno podczas klubu dyskusyjnego Wałdaj gospodarz Kremla nazwał Rosję „samobytnym państwem-cywilizacją”. Sugerował, że jego kraj nie należy do tworzonego przez państwa demokratyczne i krytykowanego przez Kreml „cywilizowanego świata”. To prawda, w kraju Putina nie liczą się prawa człowieka, nie ma wolnych wyborów, nie ma też wolnych mediów. Prawie jak w Chinach, gdzie mają też własny intranet, nad naśladowaniem którego od lat bezskutecznie pracuje rosyjska myśl technologiczna. Granica chińsko-rosyjska to ponad 4200 kilometrów i z punktu widzenia Pekinu zaprzyjaźniona z Zachodem (i NATO) demokratyczna Rosja byłaby scenariuszem najgorszym ze wszystkich możliwych. Dlatego rosyjski autorytaryzm w jego obecnym kształcie przywódcy Państwa Środka jak najbardziej odpowiada.
Rosja mocno uzależniona od Chin
Rosja nigdy nie była tak mocno uzależniona od Chin. Wymiana handlowa bije rekordy, tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy bieżącego roku wyniosła ponad 73 miliardy dolarów, z czego ponad 33 miliardy dolarów to eksport chińskich towarów do Rosji (wzrósł o 67 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku). Bez wsparcia Chin w Rosji przestałyby działać lodówki, piekarniki, telefony komórkowe, komputery, monitoringi, a nawet windy. Rosjanie z niemieckich przesiadają się na chińskie samochody. I jeżeli ten proces potrwa dłużej, państwo chińskie będzie miało wgląd do wszystkiego, co dzieje się w Rosji. Z kolei im dłużej będzie rządził odizolowany od świata zachodniego Putin, tym więcej do chińskich magazynów spłynie rosyjskiej ropy i gazu w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. W Pekinie doskonale wiedzą, że w warunkach utraty dostępu do światowych rynków i zachodnich technologii Rosja dostarczałaby Chińczykom surowce nawet za darmo. Poza tym chińskie korporacje od lat wycinają lasy Syberii, zarabiając na tym miliardy dolarów. Nieprzypadkowo Putin na każdym kroku promuje chińską inicjatywę „Jeden pas, jedna droga”, pod którą udostępnia swoją infrastrukturę kolejową i portową. Nie ma innego wyjścia, jeżeli nie chce, by za kilkanaście lat Moskwa czy Petersburg zaczęły przypominać Hawanę.
Czytaj więcej
Prorosyjski premier Węgier nie wahał się podać ręki poszukiwanemu międzynarodowym listem gończym za zbrodnie w Ukrainie prezydentowi Rosji. Wymiana handlowa obu krajów jest obecnie na równi pochyłej.