Waldemar Andzel, poseł i wiceprzewodniczący Klubu PiS złożył w kończącej się IX kadencji Sejmu najwięcej projektów poselskich – podpisał się aż pod 208 projektami ustaw m.in. o emeryturach pomostowych, w obronie polskich lasów, o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym, ale także uchwał (jak w sprawie unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów). O jedną mniej – 207 projektów – firmowała własnym nazwiskiem posłanka PiS Barbara Bartuś, a Joanna Borowiak (PiS) złożyła ich 199. Posłowie Klubu PiS w tej kadencji Sejmu zajmują aż pierwszych 17 miejsc w tej kategorii. Miejsce 18. zajmuje dopiero posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (120 projektów) i kolejne – Magdalena Biejat (również Lewica i 119 projektów). Wśród posłów KO najwięcej projektów – 117 – złożył Cezary Grabarczyk – m.in. o zmianie ustawy o funduszu sołeckim czy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Projekty ustaw opozycji nie idą nawet do komisji sejmowych. Trafiają do legislacyjnej zamrażarki.
Poseł Andzel złożył również najwięcej oświadczeń poselskich (136) i pytań w sprawach bieżących (65 – o trzy więcej posłanka Barbara Bartuś). – Interesuję się tym, co robi rząd, również w pełni to popieram. To są bardzo dobre projekty, dlatego je firmuję własnym nazwiskiem – tłumaczy nam Andzel swoją aktywność.
Czytaj więcej
Donald Tusk już tak naszkodził, że niewielu może się z nim porównać, a po roku 1989 - nikt - przekonywał na konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes PiS Jarosław Kaczyński. Twierdził, że PiS umie rządzić, a PO nie i że za czasów rządów Platformy podejmowano "zdradzieckie, haniebne i zbrodnicze" decyzje w zakresie bezpieczeństwa.
I praca w terenie
Wśród posłów, którzy podpisali się pod zaledwie jednym projektem w ciągu czteroletniej kadencji jest m.in. Kacper Płażyński i Marcin Gwóźdź. Nawet premier poseł Mateusz Morawiecki podpisał się pod trzema projektami, a jego ministrowie posłowie, jak np. Jacek Sasin czy Piotr Gliński, pod sześcioma.
– Pracuję głównie w terenie, dla ludzi z regionu. Szacuję, że w ciągu ostatnich czterech lat podjąłem ok. tysiąca interwencji poselskich i to jest chyba prawdziwa miara mojej pracy jako posła. W Warszawie, z uwagi na to, że jestem przewodniczącym Komisji ds. UE, zajmuje się głównie sprawami europejskimi, w tym europejskim procesem legislacyjnym. To komisja, w której obok Komisji Finansów Publicznych, najwięcej się w Sejmie dzieje – informuje nas poseł Płażyński