Prezydent Wołodymyr Zełenski skrytykował utrzymanie polskiego embarga na ukraińskie zboże. Czy słusznie zakaz został przedłużony?
Przywóz tych towarów powinien być zatrzymany, oczywiście. Tylko najpierw powinniśmy rozpocząć normalny dialog w kraju i mieć wspólne stanowisko – i opozycja, i rząd – w jaki sposób tę sytuację rozwiązać i nie wykorzystywać jej na arenie międzynarodowej. Widziałem tydzień temu w Strasburgu, jak wychodzą Beata Szydło, Bogdan Rzońca czy Zbigniew Kuźmiuk i napinają muskuły przed całą Europą, mówiąc na sali plenarnej wszystko, co im ślina na język przyniesie, ale wyłącznie w kierunku robienia kampanii, a nie po to, żeby załatwić nasze sprawy. Naturalną rzeczą powinno być, że w kraju się spieramy, ale poza granicami powinniśmy jednak prezentować jedno stanowisko.
Czytaj więcej
Podczas wojny toczy się także normalne życie. My również mamy swoich obywateli i musimy się troszczyć o ich interesy. Nie możemy pozwolić na to, by ukraińskie zboże było sprzedawane na polskim rynku bez żadnej kontroli. To przykre, że nasi ukraińscy sąsiedzi nie chcą tego zrozumieć - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla agencji Bloomberga.
A stało się dokładnie to, o czym mówiłem wcześniej, czyli pójdzie embargo za embargo, złość za złość. W ten sposób nie rozwiązuje się problemów.
Można było tego uniknąć?