Ryszard Petru podczas rozmowy z Radiem Zet pytany był między innymi o Ukrainę, która pozywa Polskę, Węgry i Słowację w związku z embargiem na ukraińskie zboże. Zadaniem ekonomisty jest to „wielka porażka polskiego rządu”. - Polski rząd nie był w stanie nikogo przekonać. Nie dziwię się, że nas nie słuchają: antyniemiecka, antyunijna retoryka, sporo konfliktów - powiedział Petru. Jego zdaniem Polskie embargo będzie nieskuteczne. - Zboże może w inny sposób wpłynąć do UE i potem transportem do Polski. Ja bym przekonał KE, bo miałbym z nimi dobre relacje, żeby wydłużyć embargo dla całej UE lub wprowadzić kontyngenty, ile i gdzie może przejechać - zaznaczył. - To, że Ukraina nas pozwała świadczy o słabości polskiego rządu – dodał.

Ekonomista zapytany został również o świadczenia dla Ukraińców. Jego zdaniem powinny one wygasać. - Oferowanie PESEL-u czy ochrony zdrowotnej – jak najbardziej tak. Czym innym jest gotówka, a czym innym wsparcie dla Ukraińców, by mogli tu normalnie funkcjonować - zaznaczył kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu.

Ryszard Petru: Połowa wyborców Konfederacji nie wie, czy „nie robią ich w bambuko” 

Ryszard Petru podczas rozmowy mówił także o tym, dlaczego tak zależy mu na interakcjach ze Sławomirem Mentzenem. - Byłem w Poznaniu, miałem konferencję, popierałem naszą kandydatkę i chciałem powiedzieć przedsiębiorcom – głosujcie na kandydatkę Trzeciej Drogi - powiedział. - Zapowiedziałem Sławomirowi Mentzenowi, że wpadnę, by umówić się z na debatę. Podszedłem do niego, był otoczony ochroniarzami, a Sławomir Mentzen powiedział: zaproszę pana na scenę. Zaprosił mnie, dostałem mikrofon, spędziliśmy na scenie 4-5minut. Tłum nie był wrogi, ale jak mówiłem, to była cisza. Słuchali - dodał Petru.

Kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu pytany był także o to, co ma Sławomir Mentzen, czego nie ma Ryszard Petru. - Miał dotychczas duże poparcie, którego ja nie miałem i chcę przejąć poparcie od Konfederacji - stwierdził. - Ja sobie wyobrażam scenariusz, że przejmujemy na tyle dużo wyborców Konfederacji, że Konfederacja nie wchodzi. To jest możliwe. Możemy ich wepchnąć pod próg - dodał. - Lepiej byłoby, gdybym to ja był ministrem finansów – gdybym miał taką ofertę – niż pan Mentzen. To, co będę mówił będzie realnie policzone, a nie rzucone na wiatr – tłumaczy. Zdaniem Ryszarda Petru, połowa wyborców Konfederacji nie jest do końca pewna, czy partia ta „nie robi ich w bambuko” - podkreślił.