Sondaż: Referendum mocno dzieli Polaków. Ponad połowa nie zamierza brać w nim udziału

Równolegle z walką o Sejm i Senat będzie się toczyć kampania referendalna. Sam pomysł mocno dzieli Polaków. W referendum chcą wziąć udział przede wszystkim głosujący na PiS, zdecydowana większość wyborców PO na to głosowanie się nie wybiera.

Aktualizacja: 04.09.2023 06:28 Publikacja: 04.09.2023 03:00

Partia Jarosława Kaczyńskiego od poniedziałku ma prezentować poszczególne punkty programu

Partia Jarosława Kaczyńskiego od poniedziałku ma prezentować poszczególne punkty programu

Foto: PAP/Karol Zienkiewicz

Wyniki najnowszego badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej” nie pozostawiają wątpliwości: Polacy są mocno podzielni wobec pomysłu referendum. Ma ono więcej przeciwników niż zwolenników. A podziały idą niemal dokładnie wzdłuż linii poparcia partyjnego. Referendum jest dla PiS istotne w kontekście całej kampanii do Sejmu i Senatu. Także opozycja zastanawia się nad swoimi strategiami, również w kontekście kampanii referendalnej, która będzie się toczyć jesienią.

Do 5 września partie i inne podmioty mają czas na zgłaszanie się do prowadzenia kampanii referendalnej.

Sondaż: Kto pójdzie na referendum? Partyjny podział

Chęć głosowania w referendum, które odbędzie się razem z wyborami parlamentarnymi 15 października, deklaruje 43,1 proc. ankietowanych przez IBRiS dla „Rz”. Z tego 33,6 proc. „zdecydowanie” chce głosować, a 9,5 proc. jest „raczej” do tego przekonanych.

Rzeczpospolita

Przeciwników referendum jest nieco więcej niż zwolenników – 50,4 proc. Przy czym aż 39 proc. ankietowanych „zdecydowanie” nie chce brać udziału w głosowaniu referendalnym, a 11,4 proc. „raczej nie” będzie w nim uczestniczyć. Tylko 6,5 proc. respondentów jest niezdecydowanych.

Gdy spojrzymy na podział partyjny, okazuje się – co nie powinno być wielkim zaskoczeniem – że przygniatająca większość wyborców PiS (punktem odniesienia są tu wybory z 2019 r.) chce iść na referendum – to aż 93 proc.

Czytaj więcej

Adam Bodnar: Referendum 15 października? To scenariusz węgierski

I odwrotnie, aż 88 proc. wyborców KO i 92 proc. wyborców lewicy z 2019 r. nie chce iść do referendum. Z kolei ponad połowa (52 proc.) elektoratu PSL nie wie, czy weźmie w nim udział.

Po co władzy referendum? Polityk PiS tłumaczy

Politycy z klubu PiS, z którymi rozmawialiśmy o sondażu, zwracają uwagę na to, że liczba chętnych do głosowania w referendum jest większa niż aktualne poparcie dla PiS.

– A zatem jest grupa wyborców, która nie popiera PiS, ale chce głosować w referendum. To dla nas grupa, którą możemy przyciągnąć – analizuje jeden z naszych rozmówców. I wskazuje, że drugim celem referendum – poza przyciągnięciem nowych wyborców – jest dla PiS mobilizacja stałego elektoratu (stąd takie, a nie inne pytania) i utrzymanie tej mobilizacji do wyborów.

Swoje strategie dotyczące referendum szykują partie opozycyjne. Obecnie w PKW zgłoszone są trzy formacje, które chcą prowadzić kampanię referendalną. To PSL, PO i Nowa Lewica. Prowadzenie takiej kampanii to m.in. dostęp do bezpłatnego czasu antenowego w mediach publicznych (zgodnie z ustawą o referendum). – Nasze zgłoszenie to działanie wyprzedzające. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Opracowujemy jeszcze plan, który ma nam dać polityczne zyski z pomysłu PiS, ale bez wchodzenia w grę Kaczyńskiego – mówi nam jeden z rozmówców z PSL.

Niektórzy politycy opozycji – jak niedawno na antenie #RZECZoPOLITYCE mówił prezydent Sopotu Jacek Karnowski – uważają, że najlepszym pomysłem jest bojkot referendum. I wezwanie do niego wszystkich wyborców opozycji. Kilka dni temu pojawiła się informacja, że opozycja ma wypracować wspólne stanowisko w sprawie referendum, jednak do tej pory nic takiego się nie wydarzyło.

Czytaj więcej

Jacek Karnowski: To będą wybory o wszystko

Co ciekawe, jak zauważył niedawno portal OKO.press, wśród organizacji, które zgłosiły się do kampanii referendalnej, jest stowarzyszenie Straż Narodowa Roberta Bąkiewicza, kandydata PiS w tych wyborach. Są też inne NGOsy, np. Akcja Demokracja, Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Forum Obywatelskiego Rozwoju – FOR.

Jak wynika z naszych informacji, kampanię referendalną będzie też prowadziło PiS. Czas na dokonanie zgłoszeń mija we wtorek i dopiero wtedy okaże się, kto ostatecznie będzie mógł prowadzić kampanię w sensie formalnym.

Kampania wyborcza trwa. Bitwa na konwencje

A politycy PiS szykują się też do kolejnego etapu kampanii wyborczej, czyli do prezentacji programu. Jak zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w niedzielę w Kielcach, program zostanie ujawniony – w częściach – już od poniedziałku. Jak wynika z naszych informacji, PiS w poniedziałek rano w mediach społecznościowych zapowie pierwszą z konkretnych propozycji, która ma trafić do jednego z segmentów wyborców. I zmobilizować ich do pójścia do głosowania.

W kolejnych dniach PiS ma przedstawiać kolejne pomysły. Całość zostanie podsumowana w trakcie konwencji wyborczej w Końskich (woj. świętokrzyskie) 9 września.

Tego samego dnia ma zresztą swoją konwencję w Tarnowie w Małopolsce Platforma Obywatelska. Donald Tusk zapowiedział niedawno, że jego partia zaprezentuje 100 priorytetów programowych na pierwsze 100 dni rządów.

Swój program – po inauguracyjnej konwencji w Łodzi w ubiegłą sobotę – ma prezentować na kolejnych spotkaniach również Lewica.

Wyniki najnowszego badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej” nie pozostawiają wątpliwości: Polacy są mocno podzielni wobec pomysłu referendum. Ma ono więcej przeciwników niż zwolenników. A podziały idą niemal dokładnie wzdłuż linii poparcia partyjnego. Referendum jest dla PiS istotne w kontekście całej kampanii do Sejmu i Senatu. Także opozycja zastanawia się nad swoimi strategiami, również w kontekście kampanii referendalnej, która będzie się toczyć jesienią.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rząd pozbywa się pełnomocników. Jakie dziedziny stracą „swoich” wiceministrów?
Polityka
Zwycięstwo w wyborach dla PiS jest ważne. "To musi być wynik powyżej 30 proc."
Polityka
Incydent na granicy. Migrant ukradł żołnierzowi radiotelefon
Polityka
Donald Tusk znów pisze o wyborze między Europą a Rosją w kontekście wyborów do PE
Polityka
Donald Tusk w Pałacu Prezydenckim mówił m.in. o TVP i sprawie sędziego Szmydta