Prezes NIK Marian Banaś stracił poparcie opozycji

Przedstawiciel żadnej partii, które są w Sejmie, nie pojawi się we wtorek w NIK, by omówić projekt nowelizacji ustawy o Izbie – ustaliła „Rzeczpospolita”. To efekt poparcia dla Konfederacji.

Aktualizacja: 08.08.2023 06:10 Publikacja: 08.08.2023 03:00

Prezes NIK Marian Banaś i   współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen podczas konferencji pr

Prezes NIK Marian Banaś i współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen podczas konferencji prasowej przed siedzibą NIK w Warszawie

Foto: PAP, Paweł Supernak

– Nie będziemy szli do prezesa, który kilka dni temu podpisał się pod programem jednej z partii. Z szacunku do instytucji, jaką jest NIK – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Gawkowski, przewodniczący Klubu Lewicy w Sejmie.

Podobne decyzje podjęły także Koalicja Obywatelska, PSL i Polska 2050. – Nie skorzystamy z zaproszenia. Prezes NIK otrzymał od nas w poniedziałek pismo, zaproszenie na spotkanie z prezydium Klubu KO w Sejmie na konsultacje. A więc tak jak powinno się omawiać tego typu projekty – mówi nam Jan Grabiec, rzecznik PO.

Z kolei Miłosz Motyka, rzecznik PSL, mówi, że jego formacja powód niepojawienia się w NIK być może poda we wtorek.

Czytaj więcej

Konfederacja weszła do NIK, Powszechne oburzenie

Tydzień temu prezes Izby Marian Banaś zwołał konferencję w sprawie nowelizacji ustawy o NIK. Towarzyszył mu Sławomir Mentzen, szef Konfederacji. Wywołało to oburzenie i niesmak wśród wszystkich partii. Tym większe, że z list Konfederacji w wyborach ma startować syn Banasia, Jakub. Prezes NIK robił reklamę Konfederacji, podkreślając, że ta właśnie partia „zadeklarowała całkowite poparcie niezależności Najwyższej Izby Kontroli i wzmocnienie jej uprawnień jako organu konstytucyjnego stojącego na straży grosza publicznego, patrzącego na ręce każdej władzy, niezależnie jaka opcja ją sprawuje”. Utyskiwał, że owa niezależność jest torpedowana przez władzę, dlatego trzeba zmienić ustawę o NIK.

Czerwona teczka od Mariana Banasia dla Sławomira Mentzena

Projekt nowelizacji prezes Banaś oficjalnie przekazał w czerwonej teczce Mentzenowi. Po tej konferencji NIK rozesłała zaproszenia do klubów partii opozycyjnych na spotkanie w tej sprawie. Miało się ono odbyć we wtorek 8 sierpnia o godz. 11. Do dzisiaj NIK nie opublikowała projektu, nie przedstawiła go również opozycyjnym partiom.

Czytaj więcej

Jakub Banaś: To atak na moją rodzinę zmusił mnie do startu w tych wyborach

– Wystąpiliśmy do NIK o ten projekt, żeby wiedzieć, co w nim jest, skoro mamy go konsultować. Do dziś go nie otrzymaliśmy mimo e-maili, telefonów. To niepoważne – mówi nam Paulina Hennig-Kloska, wiceszefowa Polski 2050. – Mam wrażenie, że prezes Banaś chce tym spotkaniem zagwarantować sobie wsparcie opozycji. Czuję tu niezdrowy kontekst. Przecież to Sejm kontroluje NIK, a nie na odwrót – dodaje.

Marian Banaś postawił na Konfederację

1 sierpnia na stronie NIK ukazał się komunikat podpisany przez Łukasza Pawelskiego, ówczesnego rzecznika (pięć dni później został odwołany – red.), w „związku z subiektywnymi opiniami i komentarzami niektórych przedstawicieli świata polityki i mediów, a które dotyczyły konferencji Prezesa NIK Mariana Banasia i Pana Sławomira Mentzena”. Rzecznik podkreślił, że „jej celem było tylko i wyłącznie wzmocnienie niezależności NIK. Prezes Najwyższej Izby Kontroli nie opowiedział się po stronie żadnej partii politycznej. Konfederacja jako pierwsza zadeklarowała jednoznaczne poparcie dla inicjatywy zmiany ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli w brzmieniu przygotowanym przez przedstawicieli NIK”. Jak się to stało, że jako pierwsza dowiedziała się o projekcie?

– Od syna, który w NIK nadal rządzi z drugiego fotela. Formalnie jest niby doradcą społecznym ojca prezesa, nieformalnie ma na niego kolosalny wpływ. Jak widać, destrukcyjny także wobec samej instytucji – mówi nam wieloletni pracownik Izby.

Opozycyjne kluby przez cztery lata, chcąc nie chcąc, broniły Mariana Banasia, uznając go z ostatnią ostoję instytucji, która może kontrolować władzę. M.in. zagwarantowały mu, że jeśli marszałek Sejmu skieruje wniosek prokuratury pod głosowanie w Sejmie, zagłosują przeciwko. – Marian Banaś postawił na szkodliwą dla państwa Konfederację. Ale nigdy nie broniliśmy go jako niewinnego. Uważam, że kiedy skończy mu się kadencja, powinien odpowiedzieć przed sądem na zarzuty karne w sprawie jego majątku. Nasz parasol nie jest bezterminowy – mówi nam jeden z posłów KO.

– Nie będziemy szli do prezesa, który kilka dni temu podpisał się pod programem jednej z partii. Z szacunku do instytucji, jaką jest NIK – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Gawkowski, przewodniczący Klubu Lewicy w Sejmie.

Podobne decyzje podjęły także Koalicja Obywatelska, PSL i Polska 2050. – Nie skorzystamy z zaproszenia. Prezes NIK otrzymał od nas w poniedziałek pismo, zaproszenie na spotkanie z prezydium Klubu KO w Sejmie na konsultacje. A więc tak jak powinno się omawiać tego typu projekty – mówi nam Jan Grabiec, rzecznik PO.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: kandydaci - okręg 2
Polityka
Donald Tusk w Sejmie: PiS od lat działa pod wpływem rosyjskich interesów i rosyjskich wpływów
Polityka
Protest w Sejmie. Rolnicy zapowiadają, że nie wyjdą z budynku. Żądają spotkania z Tuskiem
Polityka
Kosiniak-Kamysz o "plecaku bezpieczeństwa": Gotowość na sytuacje kryzysowe to obowiązek
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Sienkiewicz zdziwiony, że media nie pisały o Tusku, tylko o powalonym drzewie