Na Dolnym Śląsku spadł amerykański dron zwiadowczy. Nie będzie śledztwa?

Śledztwo w sprawie amerykańskiego drona, który w minionym tygodniu spadł w na Dolnym Śląsku, prawdopodobnie nie zostanie przeprowadzone - podaje RMF FM.

Publikacja: 24.07.2023 12:54

Amerykański dron. Zdjęcie ilustracyjne

Amerykański dron. Zdjęcie ilustracyjne

Foto: PAP/Marcin Bielecki

W ubiegłym tygodniu w lesie w okolicach miejscowości Trzebień na Dolnym Śląsku spadł amerykański dron zwiadowczy. Służby otrzymały informację o tym, gdzie znajduje się obiekt od świadka. Myślał on, że to „niewielki samolot”, gdyż dron miał ośmiometrową rozpiętość skrzydeł. Bezzałogowiec miał "uciec" podczas szkoleń żołnierzom.

Czytaj więcej

Inteligentny dron „zabił” wojskowego operatora, bo ten mógł go wyłączyć

Nie będzie śledztwa ws. amerykańskiego drona, który spadł na Dolnym Śląsku?

RMF podaje, że śledztwo w tej sprawie jest mało prawdopodobne, ze względu na umowę SOFA – dwustronne porozumienie między Polską a Stanami Zjednoczonymi, w którym określono status stacjonowania w naszym kraju żołnierzy z USA. Zgodnie z SOFA, w przypadku podejrzenia przestępstwa popełnionego przez żołnierzy amerykańskich w Polsce, sprawę wyjaśniać mają organy ścigania z USA. 

Nie ma wątpliwości, że w tym przypadku incydent był wypadkiem – Amerykanie mieli podczas ćwiczeń stracić kontrolę nad jednostką latającą – podkreśla RMF FM.

Obecnie sprawą zajmuje się Żandarmeria Wojskowa. Materiał dowodowy ma zostać do połowy tygodnia przekazany śledczym, którzy mają podjąć decyzję, co dalej. RMF FM pisze jednak, że najprawdopodobniej polskie śledztwo zostanie umorzone, a sprawą zajmą się Amerykanie. 

O ile nie okaże się, iż upadek amerykańskiego drona zwiadowczego mógł stawić zagrożenie, umorzenie zakończy sprawę.

Czytaj więcej

Co może dać Rosjanom wyłowienie drona USA? Amerykanie usunęli wrażliwe dane

Dolny Śląsk: Znaleziony dron należał do wojska USA

Niemal od początku podejrzewano, iż dron może należeć do wojsk amerykańskich. Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że przedstawiciel armii USA zgłosił się do polskich służb jeszcze zanim odnaleziono obiekt i przyznał, że zgubili w lesie drona. 

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn skomentował zaś sprawę na Twitterze. „Dron znaleziony na Dolnym Śląsku został zabezpieczony przez właściwe do tego służby. Dotychczasowa analiza wykazała, że nie mamy do czynienia z wrogim bezzałogowym statkiem powietrznym” – napisał, potwierdzając, że odnaleziony obiekt to dron. „Sytuacja jest pod kontrolą i nie rodzi zagrożeń dla Polski” – zapewnił.

W ubiegłym tygodniu w lesie w okolicach miejscowości Trzebień na Dolnym Śląsku spadł amerykański dron zwiadowczy. Służby otrzymały informację o tym, gdzie znajduje się obiekt od świadka. Myślał on, że to „niewielki samolot”, gdyż dron miał ośmiometrową rozpiętość skrzydeł. Bezzałogowiec miał "uciec" podczas szkoleń żołnierzom.

Nie będzie śledztwa ws. amerykańskiego drona, który spadł na Dolnym Śląsku?

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść