Krzysztof Hetman: PiS nie lubi rolników, bo są wolnymi ludźmi

Władza z premedytacją uzależnia od siebie producentów żywności – mówi Krzysztof Hetman, europoseł PSL.

Aktualizacja: 19.07.2023 06:30 Publikacja: 19.07.2023 03:00

Krzysztof Hetman, europoseł PSL

Krzysztof Hetman, europoseł PSL

Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

Skąd biorą się wyjątkowo wysokie ceny produktów rolnych?

Niestety, fakty są takie, że ceny żywności w Polsce przekroczyły barierę zrozumienia. Maliny są świetnym przykładem. Kilogram malin kosztuje po kilkadziesiąt złotych w sieciach handlowych, a jednocześnie rolnicy sprzedają je nawet między 3,80 zł a 4,5 zł. Wszyscy zastanawiają się więc, skąd się bierze taka różnica cen. A prawda jest taka, że ogromna ilość produktów rolnych w sposób niekontrolowany zalała polski rynek.

W tej chwili protestują producenci malin, ale jeszcze niedawno byli to rolnicy, którzy produkują zboża. Z resztą – według moich informacji – ich protesty znów niedługo wybuchną. Nie było żadnej kontroli sanitarnej zboża wwożonego z Ukrainy ani kontroli celno-skarbowej. Służby odpowiedzialne za to po prostu tego nie zrobiły i w przyszłości trzeba będzie to wyjaśnić. Przyjechało do nas zboże, które kosztuje jedną czwartą ceny polskiego zboża.

Czytaj więcej

Hetman: Ceny żywności w Polsce przekroczyły barierę zrozumienia. Przykładem maliny

Może to byłoby OK, gdybyśmy widzieli, że jednocześnie ceny na półkach sklepowych spadają. Ale czy mąka staniała? Czy pieczywo staniało w związku z tym, że przyjechało do nas zboże, które kosztuje 1000 zł za tonę, a nie 1600 zł, jak od polskiego rolnika? Niestety nie, i to sprawia, że wszyscy na tym tracą – konsumenci, bo dostają drogą żywność, i polscy rolnicy, którzy nie mogą sprzedać swoich plonów.

Minister rolnictwa zapowiadał, że do żniw magazyny będą puste i będzie można przyjmować polskie zboże.

Minister rolnictwa Robert Telus nie spełnił obietnic i nie wywiózł nadwyżki zboża z Polski. Rolnicy już zaczęli żniwa, np. rzepaku i zbóż ozimych. Są rolnicy, którzy już chcą zacząć zbierać pszenicę, ale jeszcze się wstrzymują, bo nie wiedzą, czy ktoś to od nich kupi w jakiejkolwiek rozsądnej cenie. Rolnicy i politycy opozycji od czerwca ubiegłego roku alarmowali o tym, co się zdarzy na rynku zbóż. Klub PSL-u złożył odpowiednią ustawę już w lipcu zeszłego roku! Chcieliśmy wprowadzić kaucję od tony zboża sprowadzonego z Ukrainy. W tym samym czasie ówczesny minister rolnictwa zapewniał, że na jesieni ta cena będzie wyższa. Niestety, przetrzymano to zboże i doszło do dramatu.

Rząd zaniechał działań na rynku owoców miękkich. Nie wyszedł z ofertą pomocy

Krzysztof Hetman

Łatwo można było domyśleć się, co wydarzy się w innych sektorach rolnictwa. Wiadomo było, że dotknie to także producentów malin. W zimie z Ukrainy przyjechało ponad 40 tysięcy ton malin, a to ponad 50 proc. polskiej produkcji. Rząd nic z tym nie zrobił i obudził się dopiero przy protestach rolników. Ośrodki doradztwa rolniczego policzyły, że cena opłacalności maliny powinna zaczynać się od 7,5 zł, a w wielu przypadkach rolnicy byli zmuszeni do sprzedaży za 3,80 zł. Dlaczego ten rząd nic nie robi? Za chwile dotknie to producentów porzeczek, wiśni, jabłek i innych, którzy pracują w polskim przemyśle rolniczym. W głowie się nie mieści, że wiedząc, jakie są zagrożenia, rządzący nic nie zrobili.

Rząd mówi o zmowie cenowej i prowadzi postępowanie w tej sprawie. A ja zastanawiam się, dlaczego polscy producenci nie zrobią swojej „zmowy cenowej” i nie wyjdą na bazary i targi, sprzedając maliny np. za 10 zł za kilogram. Chyba stać ich na to, żeby wspólnie otworzyć stoiska bezpośredniej sprzedaży?

Jeśli PiS coś potrafi, to napuszczać jednych na drugich i rzucać bezpodstawne oskarżenia. Rząd zaniechał jakichkolwiek działań na rynku owoców miękkich. Nie wyszedł z ofertą pomocy dla producentów. A teraz zrzuca winę na właścicieli branży przetwórczej i straszy ich nasłaniem CBA. Stary PiS-owski numer, który polega na rzucaniu bezpodstawnych oskarżeń. Przypuszczam, że żaden z postawionych zarzutów się nie potwierdzi.

Czytaj więcej

Europoseł PSL: Nie poparliśmy rezolucji PE, nie jesteśmy przeciw Polakom

Nie da się 70 tysięcy ton owoców miękkich – szczególnie takich jak malina – sprzedać za pomocną sprzedaży bezpośredniej. Malina musi być zamrożona w przeciągu 48 godzin od zerwania. To nie jest taki produkt jak zboże, które może trochę poleżeć. Malinę trzeba natychmiast przetworzyć lub zamrozić. Faktem jest, że rolnicy są mało zorganizowani, jeżeli chodzi o owoce miękkie. U mnie, w województwie lubelskim, powstało wiele grup producenckich, które miały zaradzić tej sytuacji. Rolnicy pozyskiwali środki europejskie na tworzenie chłodni i to się udawało. Gdy PiS dochodził do władzy, to obiecał pomoc dla rolników i wysyłał ekspertów. I kogo wysłał w 2016 r. do grup producenckich? CBA, które skutecznie zamroziło chęć rolników do tego, żeby się organizować. Człowiek utrzymujący się z pracy własnych rąk jest człowiekiem wolnym i PiS o tym wie. Działa z pełną premedytacją i uzależnia od siebie rolników, żeby potem chwalić się, że pomaga rolnikom, wypłacając dla nich dopłaty i tworząc skupy interwencyjne. Tak samo zrobił z emerytami.

Ceny żywności to temat polityczny. Czy potrafi to wykorzystać Trzecia Droga, w której chyba nie jest najlepiej, co widać np. po odmiennych od siebie inicjatywach, które podejmują politycy koalicji wyborczej ludowców i Polski 2050.

Zaczęliśmy swoją koalicję od wspólnoty programowej. Bardzo szczegółowo przeanalizowaliśmy nasze postulaty i zrobiliśmy listę wspólnych spraw. Uzgodniliśmy mianowniki między naszymi środowiskami politycznymi. Od samego początku uczciwie mówimy, że są sprawy, w których się różnimy. Sprawa pójścia na spotkanie Władysława Kosiniaka-Kamysza z premierem urosła do nieprawdopodobnych rozmiarów. Mieli odmienne zdanie z panem Szymonem Hołownią: czy to źle? Mamy się zgadzać w każdej sprawie? Jeśli Władysław Kosiniak-Kamysz miał możliwość spotkać się z premierem i powiedzieć mu prosto w oczy, że kłamie, to uważam, że dobrze, że tam poszedł.

— współpraca Karol Ikonowicz

Skąd biorą się wyjątkowo wysokie ceny produktów rolnych?

Niestety, fakty są takie, że ceny żywności w Polsce przekroczyły barierę zrozumienia. Maliny są świetnym przykładem. Kilogram malin kosztuje po kilkadziesiąt złotych w sieciach handlowych, a jednocześnie rolnicy sprzedają je nawet między 3,80 zł a 4,5 zł. Wszyscy zastanawiają się więc, skąd się bierze taka różnica cen. A prawda jest taka, że ogromna ilość produktów rolnych w sposób niekontrolowany zalała polski rynek.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść