"Wiadomości" o marszu 4 czerwca: Mowa nienawiści, 100 tys. osób, zwiezieni działacze

"Ci, którzy obalali rząd Jana Olszewskiego stanęli na czele marszu. Parady, która na sztandary wzięła mowę nienawiści" - tak "Wiadomości" 4 czerwca rozpoczęła Edyta Lewandowska.

Publikacja: 04.06.2023 19:56

Uczestnicy marszu przechodzą ulicami Warszawy

Uczestnicy marszu przechodzą ulicami Warszawy

Foto: PAP/Paweł Supernak

Czytaj więcej

Marsz 4 czerwca w Warszawie. Relacja na żywo

Prowadząca "Wiadomości" rozpoczynając serwis stwierdziła, że obchodzimy dziś "ważną, choć smutną rocznicę" obalenia rządu Jana Olszewskiego (4 czerwca 1992 roku). Nie wspomniała przy tym, że jest to zarazem rocznica pierwszych po II wojnie światowej, częściowo demokratycznych wyborów w Polsce (4 czerwca 1989 roku).

Rząd Jana Olszewskiego "pierwszym demokratycznym rządem po wojnie"

Pierwszy materiał "Wiadomości" 4 czerwca poświęcony był sytuacji gospodarczej Polski (jak wynikało z materiału bardzo dobrej, "mimo wojny na Ukrainie i braku wsparcia z Brukseli" - jak mówił dziennikarz przedstawiający materiał), drugi - "trasie dotrzymanego słowa", czyli zrealizowanym obietnicom wyborczym PiS.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Wielki marsz Tuska, wielki ból głowy Kaczyńskiego

- Wtedy torpedowali próby dekomunizacji. Dziś boją się derusyfikacji. 31 lat temu, z inicjatywy Lecha Wałęsy i Donalda Tuska obalono pierwszy demokratyczny rząd po II wojnie światowej - gabinet Jana Olszewskiego. Dziś politycy z tego samego obozu występują przeciwko zbadaniu ingerencji Rosjan w ważne, z punktu widzenia Polski, decyzje - tak Edyta Lewandowska zapowiedziała trzeci materiał, poświęcony obaleniu rządu Jana Olszewskiego. Lewandowska niezgodnie z prawdą wskazała, że rząd Jana Olszewskiego był pierwszym demokratycznym rządem w Polsce (tak określa się rząd Tadeusza Mazowieckiego, po nim Polską rządził jeszcze rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego, rząd Jana Olszewskiego był trzecim demokratycznym rządem rządzącym Polską - red.). W materiale jako jednego z inicjatorów obalenia rządu Jana Olszewskiego wskazano Donalda Tuska. "31 lat temu siły polityczne związane z Donaldem Tuskiem zablokowały lustrację" - można było usłyszeć w materiale.    

"Marsz ludzi, którzy dali się zwieść"

Marszowi poświęcony był czwarty materiał. - Mówią o dyktaturze i deptaniu demokracji, a hasła te swobodnie wznoszą na marszu, który przeszedł ulicami stolicy - zapowiedziała materiał prowadząca "Wiadomości".

Według szacunków w marszu z Tuskiem wzięło udziało pomiędzy 100 a 150 tys. osób

Fragment materiału "Wiadomości"

W materiale ponownie przypomniano, że Wałęsa i Tusk brali udział w obaleniu rządu Jana Olszewskiego, a teraz - jak mówił przygotowujący materiał Bartosz Łyżwiński "znów chcą obalać kolejny rząd". W materiale przypomniano, że "były prezydent (Lech Wałęsa) w aktach SB występował pod pseudonimem 'Bolek'".

- To jest marsz i demonstracja w większości ludzi, którzy dali się zwieść. Dali się zwieźć autokarami, ale dali się też zwieść tym hasło - mówił w dalszej części materiału Piotr Naimski. działacz opozycji w okresie PRL, do niedawna sekretarz stanu w KPRM w rządzie Mateusza Morawieckiego.

W materiale wypowiedział się też Michał Luty, inny były opozycjonista, który "nie krył zbulwersowania tym, jak część opozycji, na potrzeby polityczne, wyprowadziła ludzi na ulicę". - Jakby była dyktatura, to oni by tak nie hasali - mówił.

Z materiału Łyżwińskiego wynikało, że "według szacunków (nie wskazano czyich - red.) w marszu z Tuskiem wzięło udziało pomiędzy 100 a 150 tys. osób". - To dużo mniej niż zakładała "Gazeta Wyborcza". W dużej mierze to byli związani z PO działacze zwiezieni do Warszawy - przekonywał dziennikarz "Wiadomości". W materiale nie wspomniano, że według organizatorów w marszu brało udział nawet 500 tys. osób.

"Totalna agresja, nienawiść i hejt"

- Nie wszystkie zgromadzenia pokazują, jak można pięknie, kulturalnie świętować. Zamiast ciepła, miłości i radości, złość nienawiść i hejt - tak z kolei Lewandowska zapowiedziała drugi materiał o marszu, wyemitowany pod koniec "Wiadomości".

W materiale pokazano osobny wypowiadające m.in. słowa "j...ć PiS" i niosące transparenty z ośmioma gwiazdkami. - Tak wygląda język miłości wielbicieli Donalda Tuska. Aż trudno komentować - przekonywał przedstawiający materiał dziennikarz Adrian Borecki.

- Oprócz takiego języka są wezwania do walki, użycia siły fizycznej - mówił dalej cytując m.in. mężczyznę, który mówił, że "Przyszedł czas, aby ten burdel zakończyć. Z hukiem i trzaskiem". Zacytowano też fragment wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego mówiącego "słyszę w was ten gniew".

W materiale przypomniano też o nagraniu z Andrzejem Sewerynem, które trafiło do mediów społecznościowych. Na nagraniu Seweryn, zwracając się do wnuka, mówi mu, że należy "przyp...ć tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom".

Czytaj więcej

Burza po wulgarnym nagraniu Andrzeja Seweryna. PiS oburzone, aktor reaguje

- Miał być spokojny, kulturalny marsz, a wyszło jak zawsze w przypadku opozycji. Totalna agresja, nienawiść i hejt - tak Borecki zakończył swój materiał.

Prowadząca "Wiadomości" rozpoczynając serwis stwierdziła, że obchodzimy dziś "ważną, choć smutną rocznicę" obalenia rządu Jana Olszewskiego (4 czerwca 1992 roku). Nie wspomniała przy tym, że jest to zarazem rocznica pierwszych po II wojnie światowej, częściowo demokratycznych wyborów w Polsce (4 czerwca 1989 roku).

Rząd Jana Olszewskiego "pierwszym demokratycznym rządem po wojnie"

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż CBOS. Rząd Tuska ma więcej przeciwników niż zwolenników
Polityka
PiS traci władzę na Podlasiu. Sasin pisze o zdradzie
Polityka
Nieoficjalnie: Kamera i mikrofon ukryte w sali, gdzie miał obradować rząd
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński popierał wybory kopertowe? Bielan: To jest pytanie do niego
Polityka
Zbigniew Ziobro zabrał głos ws. sędziego, który uciekł na Białoruś. Atakuje Tuska