Nowa Lewica zapowiada bojkot komisji powołanej na podstawie "lex Tusk"

Ta komisja ma być biczem na polityków opozycji - mówiła w rozmowie z TVN24 Magdalena Biejat, posłanka Nowej Lewicy, współprzewodnicząca Partii Razem, komentując przyjęcie przez Sejm tzw. lex Tusk.

Publikacja: 27.05.2023 09:18

Magdalena Biejat

Magdalena Biejat

Foto: Fotorzepa/Michał Kolanko

W piątek Sejm odrzucił weto Senatu wobec ustawy o powołaniu Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę, powołana zostanie komisja, która ma badać wpływy rosyjskie w polskiej polityce w ostatnich latach.

Komisja ma szerokie uprawnienia, które - zdaniem jej krytyków - powinny przysługiwać wyłącznie sądom. Może ona m.in. zakazać pełnienia funkcji związanych z wydatkowaniem środków publicznych nawet przez 10 lat.

Według opozycji komisja ta wymierzona jest przede wszystkim w Donalda Tuska stąd określa się ją mianem, "lex Tusk".

Czytaj więcej

Sejm przyjął ustawę o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów, tzw. Lex Tusk

Na badanie rosyjskich wpływów w polskiej polityce komisja będzie mieć zaledwie kilka miesięcy, ponieważ już w październiku odbędą się wybory parlamentarne.

- Nie szukamy kandydatów, naszym zdaniem opozycja powinna zbojkotować tę komisję - oświadczyła.

- Przede wszystkim wzywamy do tego, by prezydent Duda, dla własnego dobra, zawetował ten haniebny projekt - dodała.

To wprowadzanie zasad jak z autorytarnych republik

Magdalena Biejat, posłanka Nowej Lewicy

- Chyba wszyscy mamy jasność czemu ta komisja służy: ona ma być dość grubymi nićmi kręconym biczem na polityków opozycji, nie służy dochodzeniu do prawdy - przekonywała Biejat.

- Ta komisja będzie miała duże, pozakonstytucyjne kompetencje - zauważyła.

Czytaj więcej

Lex Tusk - co zawiera i dlaczego jest groźna

- Ta komisja łamie wszystkie zasady konstytucji, jest powoływana poza normalnym porządkiem prawnym, jest zbudowana w taki sposób, że właściwie każdy może być oskarżony o wpływy rosyjskie. Co więcej, osoby które będą pracować w tej komisji, zgodnie z ustawą, nie mogą być potem pociągnięte do odpowiedzialności za to, że łamały prawo na tej komisji

- Ta komisja podejmuje decyzje, które należą wyłącznie do sądów. To jest absurdalne. To wprowadzanie zasad jak z autorytarnych republik - podsumowała.

W piątek Sejm odrzucił weto Senatu wobec ustawy o powołaniu Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę, powołana zostanie komisja, która ma badać wpływy rosyjskie w polskiej polityce w ostatnich latach.

Komisja ma szerokie uprawnienia, które - zdaniem jej krytyków - powinny przysługiwać wyłącznie sądom. Może ona m.in. zakazać pełnienia funkcji związanych z wydatkowaniem środków publicznych nawet przez 10 lat.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS