Litwa. Geopolityka i prawa gejów

Do uchwalenia ustawy o związkach partnerskich wciąż brakuje poparcia kilku posłów. Ten litewski Sejm może jej nie uchwalić, bo pojawiła się groźba przyśpieszonych wyborów.

Publikacja: 24.05.2023 20:59

Litwa. Geopolityka i prawa gejów

Foto: shutterstock

Jeszcze kilkanaście lat temu najważniejszy polityk konserwatywny Vytautas Landsbergis chciał bronić dzieci przed „propagandą homoseksualną". Jego wnuk Gabrielius Landsbergis, obecny szef partii konserwatywnej i minister spraw zagranicznych, wspiera ustawę, uważa, że sprawę związków par homoseksualnych trzeba mieć już za sobą. Bo - jak mówił „Rzeczpospolitej” jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę - „mamy ważniejsze strategiczne sprawy na głowie”. Dodawał, że największym wyzwaniem jest położenie geopolityczne - zagrożenie ze Wschodu.

Rząd konserwatystów Gabrieliusa Landsbergisa i dwóch mniejszych partii liberalnych jest u władzy od dwóch i pół roku. Przez ten czas projekt ustawy o związkach partnerskich, w tym par jednej płci, dotarł do przedostatniego etapu. We wtorek uzyskał większość podczas drugiego czytania w Sejmie. Najważniejsze jest trzecie, podczas którego ustawa mogłaby być uchwalona. Ale wciąż brakuje, jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, zgody czterech, pięciu posłów. Zanim się ich nie przekona, trzeciej próby nie będzie.

Społeczeństwo i Kościół

- Społeczeństwo litewskie jest dosyć konserwatywne, zwłaszcza w sprawach par jednej płci. Politycy muszą się z tym liczyć - mówi „Rzeczpospolitej” prof. Šarūnas Liekis, politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie.

Czytaj więcej

Litwa coraz bliżej legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci

W sondażach większość jest przeciw ustawie, ale ostatnio to większość niewiele ponad 50 proc., a dwa lata temu jeszcze około 70 proc. Na dodatek wciąż wpływowy Kościół katolicki namawiał posłów do odrzucenia, sugerując, że ustawa to koń trojański - i pod hasłem partnerstwa doprowadzi do uznania małżeństw homoseksualnych. 

Konstytucja litewska w art. 38 mówi o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny (precyzyjniej jest tam zapisane: „Małżeństwo jest wynikiem wolnej woli mężczyzny i kobiety”).

Podziały w sprawie partnerstwa dla par homoseksualnych wybiegają daleko poza podział na rząd i opozycję. W partiach rządzących przeciwnicy są nie tylko u konserwatystów Landsbergisa (ponad dziesięciu), ale nawet w jednej z partii liberalnych. To tak zwani agroliberałowie, którzy trafili zazwyczaj do Sejmu dzięki zwycięstwu w okręgu jednomandatowym na prowincji. - Nie mieliby szansy na reelekcję, gdyby poparli - słyszę.

W opozycji za ustawą jest spora część socjaldemokratów oraz trzech posłów z centrowej partii byłego premiera Sauliusa Skvernelisa.

Spośród trzech państw bałtyckich związki partnerskie par homoseksualnych są legalne tylko w Estonii. Rok temu ustawa w tej sprawie przepadła w parlamencie Łotwy.  

Afera samorządowa

Wiele wskazuje na to, że obecny litewski Sejm nie będzie miał już szansy wrócić do sprawy. Niespodziewanie wybuchła bowiem afera, która uderzyła w troje ministrów rządu konserwatywnej premier Ingridy Šimonytė. Rozkręcił ją Andrius Tapinas, znany dziennikarz, aktywny w mediach społecznościowych, dotychczas uważany za propagandystę rządzącego obozu. Zaczął się przyglądać wydatkom w samorządach. Na Litwie radni nie dostają pensji, uzyskują natomiast zwrot kosztów za poniesione wydatki. Ale ich nie muszą dokumentować rachunkami. W ten sposób niektórzy uzyskiwali setki euro miesięcznie, wpisując ogólnikowe formuły typu „koszty transportu”. 

Tapinas uderzył w radnych z różnych partii, ale najbardziej w „swoich” - byłych radnych z Kowna, którzy teraz są ministrami. Szefowa resortu oświaty Jurgita Šiugždinienė podała się we wtorek do dymisji, a minister finansów Gintarė Skaistė poinformowała tego samego dnia, że oddała kowieńskiemu samorządowi 14 tys. euro. 

Ich partyjna koleżanka, premier Šimonytė, uznała, że jedynym rozwiązaniem jest reset, czyli przyśpieszone wybory - we wrześniu. Zagroziła, że sama poda się do dymisji, jeżeli Sejm nie poprze wniosku w tej sprawie. Do tego potrzeba głosów aż 85 z 141 posłów. Nie jest jasne, czy tylu się znajdzie. Szybszy termin jednoznacznie popierają najsilniejsi w rządzie konserwatyści i opozycyjni socjaldemokraci, którzy przodują w sondażach. A to razem tylko 62 mandaty.

Tak czy owak Litwę czekają w najbliższym czasie polityczne turbulencje. A w lipcu w Wilnie odbywa się szczyt NATO. Na nim jednak najważniejszy jest prezydent Gitanas Nausėda, przeciwnik rządu, zwłaszcza konserwatystów. 

Jeszcze kilkanaście lat temu najważniejszy polityk konserwatywny Vytautas Landsbergis chciał bronić dzieci przed „propagandą homoseksualną". Jego wnuk Gabrielius Landsbergis, obecny szef partii konserwatywnej i minister spraw zagranicznych, wspiera ustawę, uważa, że sprawę związków par homoseksualnych trzeba mieć już za sobą. Bo - jak mówił „Rzeczpospolitej” jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę - „mamy ważniejsze strategiczne sprawy na głowie”. Dodawał, że największym wyzwaniem jest położenie geopolityczne - zagrożenie ze Wschodu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę