Zuzanna Dąbrowska: Są gotowi, ale nie za bardzo

Opozycja powtarza często refren „kiedy już wygramy wybory”, ale wygląda na to, że wyborcy mają kłopoty z jego podchwyceniem. Może ktoś fałszuje?

Publikacja: 05.05.2023 03:00

Ponad połowa badanych przez IBRiS nie wierzy, że partie opozycyjne są gotowe do przejęcia władzy.

Ponad połowa badanych przez IBRiS nie wierzy, że partie opozycyjne są gotowe do przejęcia władzy.

Foto: PAP/Leszek Szymański

Gdyby zapytać przedstawicieli opozycji, czy są gotowi do przejęcia rządów w Polsce, niewątpliwie prezentując urzędowy optymizm, zadeklarowaliby, że tak. Szuflady pełne są projektów, pomysły na uprzątnięcie kraju po PiS nie mieszczą się w teczkach, wszystko jest uzgodnione, a nowi ministrowie już pracują nad planami pierwszych stu dni po wyborach. Dlaczego więc wyborcy w to nie wierzą?

IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytał respondentów, czy „opozycja jest gotowa do tego, by przejąć rządy w Polsce”. Odpowiedzi są zróżnicowane, ale nawet zwolennikom opozycji daleko do entuzjazmu. Nieco ponad 10 proc. pytanych uważa, że opozycja „zdecydowanie” jest gotowa, a 27,1 proc. uważa, że „raczej” tak. Prawie 20 proc. wskazuje, że „raczej nie”, a 31,3 proc.twierdzi, że „zdecydowanie nie”.

Rzeczpospolita

Czyli „na tak” jest 37,7 proc., a „na nie” 51,2 proc. A to oznacza, że w przygotowanie opozycji do przejęcia władzy nie wierzy nawet część przeciwników obecnej ekipy rządzącej. Potwierdza to analiza danych z sondażu według przekonań politycznych. W tym, że tylko 1 proc. badanych zwolenników Zjednoczonej Prawicy wierzy zdecydowanie w przygotowanie opozycji do rządzenia, nie ma zapewne nic dziwnego, podobnie jak w tym, że tylko 4 proc. przyznaje, że „raczej” opozycja jest gotowa. Za to aż 71 proc. twierdzi, że „zdecydowanie nie jest”, a 23 proc., że „raczej nie jest”. Można uznać, że takie przekonanie wpoiły obywatelom popiera- jącym obecną władzę media narodowe i politycy ZP.

Ale wśród zwolenników opozycji mocną wiarę w gotowość przejawia 22 proc., a umiarkowaną – 48 proc., 25 proc. jest przeciwnego zdania. I to powinien być dla czterech partii antypis sygnał ostrzegawczy.

Jaki bowiem może być powód, by pójść na wybory, jeśli nie przekonanie, że partia i kandydaci, na których chce się głosować, zrobią wszystko lepiej, szybciej, bardziej sprawiedliwie i skutecznie? Prawdą jest twierdzenie politologów, że wybory to kwestia mobilizacji swoich i demobilizacji przeciwników. Dlatego opozycja powinna umieć przekonać swoich wyborców, że jest gotowa, stoi w blokach startowych, a husarskie skrzydła już ma przypięte do ramion.

Czytaj więcej

Maj w polityce będzie gorący. W połowie miesiąca konwencja PiS, PO stawia na marsz

A co z obywatelami niezdecydowanymi, na których każdemu powinno zależeć najbardziej, bo stanowią nowy, niezużyty zasób głosów?

W tej grupie proporcje są dla opozycji mało krzepiące: 17 proc. uważa, że jest przygotowana do rządzenia, 50 proc. twierdzi, że nie, a 34 proc. – nie wie.

A skoro tak wielka grupa nie wierzy albo nie wie, to raczej zmobilizowana w dniu wyborów nie będzie. No, chyba że przejmie ją konkurencja ze Zjednoczonej Prawicy.

Gdyby zapytać przedstawicieli opozycji, czy są gotowi do przejęcia rządów w Polsce, niewątpliwie prezentując urzędowy optymizm, zadeklarowaliby, że tak. Szuflady pełne są projektów, pomysły na uprzątnięcie kraju po PiS nie mieszczą się w teczkach, wszystko jest uzgodnione, a nowi ministrowie już pracują nad planami pierwszych stu dni po wyborach. Dlaczego więc wyborcy w to nie wierzą?

IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytał respondentów, czy „opozycja jest gotowa do tego, by przejąć rządy w Polsce”. Odpowiedzi są zróżnicowane, ale nawet zwolennikom opozycji daleko do entuzjazmu. Nieco ponad 10 proc. pytanych uważa, że opozycja „zdecydowanie” jest gotowa, a 27,1 proc. uważa, że „raczej” tak. Prawie 20 proc. wskazuje, że „raczej nie”, a 31,3 proc.twierdzi, że „zdecydowanie nie”.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
U Donalda Tuska stwierdzono zapalenie płuc
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje