Już wydawało się, że Rishi Sunak wyrwał z zapaści notowania rządu. Premier sprytnie doprowadził do porozumienia z Komisją Europejską w sprawie nowego statusu Irlandii Północnej. Przełamał też wrogość z Francją w czasie wizyty w Paryżu na początku marca.
Odejście Raaba
Jednak skutki brexitu, w tym drożyzna i marne perspektywy gospodarcze, go dopadły. Pielęgniarki i nauczyciele, inne grupy zawodowe, nie chcą przerwać protestów płacowych. A w sondażach jest po prostu dramat. Ten YouGov pokazuje, że w samym Londynie na torysów jest gotowych głosować ledwie 18 proc ankietowanych, o 40 pkt proc. mniej niż na Partię Pracy. To największa różnica, jaką kiedykolwiek zanotował ten czołowy instytut badania opinii publicznej. W skali kraju liczby są dla Partii Konserwatywnej lepsze, ale niewiele. Tu może liczyć na 26 proc. poparcia wobec 46 proc. dla laburzystów. Brytyjska ordynacja większościowa powoduje, że taki wynik przekłada się na absolutną większość dla ugrupowania Keira Starmera. I to z dużą nawiązką.
Czytaj więcej
Ponad osiem milionów gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii otrzyma w najbliższych dniach wsparcie w wysokości 301 funtów w związku z rosnącymi kosztami życia.
Nie tylko słaba kondycja gospodarcza kraju jest źródłem kłopotów Sunaka. W minionym tygodniu w atmosferze skandalu odszedł jeden z jego najbliższych sojuszników, minister sprawiedliwości Dominic Raab. Okazało się, że wywierał nieznośną presję psychologiczną na współpracowników. Wobec siebie Raab już tak wymagający nie był. Gdy brytyjskie wojska ewakuowały się z Afganistanu, wakacji nie przerwał. Brak interwencji Londynu pozostawił w tragicznej sytuacji Afgańczyków współpracujących z Brytyjczykami. Za karę Boris Johnson przesunął go we wrześniu 2021 r. z Ministerstwa Spraw Zagranicznych do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Tyle że to nie pierwszy przypadek, który pokazuje, że konserwatywni premierzy nie mają dobrej ręki do współpracowników. Tylko w ostatnich kilkunastu miesiącach w równie mało ciekawych okolicznościach z rządu musiało odejść dwóch innych jego współpracowników – minister finansów Nadhim Zahawi i edukacji Gavin Williamson. Póki na czele laburzystów stał radykalny Jeremy Corbyn, być może to było do przełknięcia. Ale Starmer reprezentuje inna standardy.