Partia Konserwatywna, w skrócie Konserwatyści – tak nazywa się ugrupowanie, które we wtorek zarejestrował warszawski Sąd Okręgowy. W Polsce działa około 80 ugrupowań, większość kanapowych. To jednak jest wyjątkowe. Założyło je trzech wysokich rangą działaczy Konfederacji: członek Rady Liderów Witold Tumanowicz, skarbnik Michał Wawer i Marek Szewczyk. Ten ostatni jest skarbnikiem Ruchu Narodowego, współtworzącego Konfederację. Członkami Ruchu Narodowego są też Tumanowicz i Wawer.
Konfederacja jest na fali wznoszącej, a według niektórych sondaży ma po wyborach decydować, kto utworzy rząd. Po co jej liderom nowa partia? Michał Wawer twierdzi, że założono ją „na wszelki wypadek”. – Praktyka pokazuje, że trzeba mieć w zapasie partię, tak jak niektóre firmy trzymają spółki na potrzeby jakichś projektów. Po doświadczeniach z PiS, Państwową Komisją Wyborczą i Sądem Najwyższym widzimy, że trzeba mieć taki zapas – mówi.
O jakie doświadczenia chodzi? W 2020 roku roku PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Konfederacji, co powinno skutkować utratą subwencji wynoszącej 6,9 mln rocznie, czyli w ciągu trzech lat 20,6 mln zł. Powodem decyzji PKW był rzekomo nieprawidłowo wywieszony banner, wart około 300 zł. Liderzy Konfederacji uznali to za absurd, mówili o „zleceniu politycznym” i „zemście PKW”.
Czytaj więcej
Sejmowa partia po raz kolejny zrobiła gruby błąd w sprawozdaniu finansowym. Tym razem nie straci z tego powodu pieniędzy.
Ostatecznie Konfederacja pieniędzy nie straciła, bo sprawa zawisła przed TK. Jednak to nie koniec problemów z PKW. Np. w ubiegłym roku PKW odrzuciła sprawozdania wszystkich partii tworzących Konfederację. Najczęstszym powodem były drobne błędy, np. zlecanie zakupów pracownikom i zwracanie im po czasie pieniędzy, co PKW kwalifikuje jako nielegalne kredytowanie u osób fizycznych.