- Bardzo podobne wyniki mieliśmy cztery lata temu, w okolicach wyborów do Parlamentu Europejskiego i przy okazji wyboru prezydenta. Jeżeli kogoś to zaskakuje, to przespał ostatnie pięć lat. Już parę lat temu pisałem o polaryzacji płci w młodym pokoleniu. W ciągu ostatniego roku poparcie dla Konfederacji było wyraźnie niższe i wynikało z tego, że rozpoczęła się wojna na Ukrainie. Część polityków Konfederacji miała wyraźnie prorosyjskie poglądy i wypowiedzi, które nie były popularne i akceptowane w społeczeństwie. Teraz obserwujemy powrót poparcia, które może jeszcze wzrosnąć - stwierdził specjalista.
Konfederacja trafia do różnych typów elektoratu, jednym są gospodarczy liberałowie, którzy chcą zlikwidować podatki, a drugim są nacjonaliści i konserwatyści
Michał Gulczyński, doktorant w dziedzinie polityki publicznej i administracji na Uniwersytecie Bocconiego w Mediolanie, autor raportu „Przemilczane nierówności"
Zdaniem naukowca, "są trzy powody przez, które poparcie dla Konfederacji rośnie".
- Czynnikami jest antyestablishmentowość, liberalizm gospodarczy i sprawy płciowe. Janusz Korwin-Mikke od kilkunastu lat mówił o tzw. bandzie czworga i grupie socjalistów trzymających władzę. Konfederacja pokazuje, że jest partią, która jest przeciwko wszystkim i można na nią głosować w proteście przeciwko klasie politycznej. Tak samo Szymon Hołownia - podczas wyborów prezydenckich - zagospodarował część elektoratu, która mówiła, że nie ma na kogo zagłosować - zaznaczył.