Francja: Nocne protesty, ponad 200 aresztowanych. Macron przerwie milczenie

Po wieczornych i nocnych protestach przeciwko reformie emerytalnej, do których dochodziło w Paryżu i innych miastach Francji po wygranym przez rząd Elisabeth Borne głosowaniu ws. wotum zaufania w Zgromadzeniu Narodowym, aresztowano ponad 200 osób - informuje francuska policja.

Publikacja: 21.03.2023 11:01

Protesty przeciw reformie emerytalnej w Paryżu

Protesty przeciw reformie emerytalnej w Paryżu

Foto: AFP

W centrum Paryża protestujący podpalali hałdy śmieci, po tym jak rząd Borne dzięki dziewięciu głosom przetrwał głosowanie wniosku o wotum nieufności.

Po tym jak premier Elisabeth Borne skorzystała z artykułu 49.3 konstytucji, by przeforsować podwyższenie wieku emerytalnego do 64 lat bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, w sondażu opublikowanym w poniedziałek przez BFMTV 68 proc. Francuzów deklarowało, że chciałoby upadku rządu.

Artykuł 49.3 francuskiej konstytucji pozwala na ratyfikację ustawy bez głosowania, jeżeli większość posłów nie opowie się za obaleniem rządu. Borne sięgając po niego w przypadku ustawy reformującej francuski system emerytalny zasygnalizowała, że francuskiemu rządowi nie udało się zapewnić sobie większości w Zgromadzeniu Narodowym dla tej reformy.

Czytaj więcej

Francja: Rząd przetrwał, na ulicach Paryża płoną hałdy śmieci

Wygrane przez rząd głosowanie ws. wotum nieufności oznacza, że reforma emerytalna, która - zdaniem rządzących - jest niezbędna, by ocalić francuski system emerytalny przed załamaniem, będzie nadal realizowana.

- Premier oddała się w ręce parlamentu i otrzymała wsparcie parlamentu - oświadczył rzecznik francuskiego rządu, Oliver Veran w rozmowie z radiem RTL.

Wobec chaosu wywołanego postawą rządu odpowiedzią musi być demokracja ludowa

Fabien Roussel, sekretarz generalny Francuskiej Partii Komunistycznej

Trwające we Francji strajki w proteście przeciw reformie emerytalnej doprowadziły m.in. do braku paliwa na stacjach benzynowych w południowo-wschodniej Francji. Strajki destabilizują też sektor transportowy, ale również m.in. zakłócają prace służb oczyszczania miasta, co sprawia, że w Paryżu na ulicach piętrzą się śmieci.

W środę milczenie przerwie prezydent, Emmanuel Macron, który na antenie programów informacyjnych w telewizjach TF1 i France 2 "wyjaśni co się teraz stanie" - zapowiedział Veran.

Macron we wtorek ma spotkać się z Borne oraz przewodniczącymi obu izb parlamentu i parlamentarzystami ze swojego obozu politycznego, szukając drogi wyjścia z kryzysu politycznego.

- Zbliżamy się do końca procesu demokratycznego w tej kluczowej reformie kraju - powiedziała Borne. - Z pokorą i powagą przyjęłam odpowiedzialność moją i mojego rządu - dodała po wygraniu głosowania w Zgromadzeniu Narodowym.

- Ten rząd jest skończony - ocenił tymczasem Fabien Roussel, sekretarz generalny Francuskiej Partii Komunistycznej. - Wobec chaosu wywołanego postawą rządu odpowiedzią musi być demokracja ludowa - dodał.

W centrum Paryża protestujący podpalali hałdy śmieci, po tym jak rząd Borne dzięki dziewięciu głosom przetrwał głosowanie wniosku o wotum nieufności.

Po tym jak premier Elisabeth Borne skorzystała z artykułu 49.3 konstytucji, by przeforsować podwyższenie wieku emerytalnego do 64 lat bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, w sondażu opublikowanym w poniedziałek przez BFMTV 68 proc. Francuzów deklarowało, że chciałoby upadku rządu.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"