Paweł Kukiz bliżej list PiS, ale wciąż daleko od PiS

PiS spełniło w Sejmie kolejny postulat rockmana. Ten wciąż jednak nie obiecuje, że wesprze tę partię swoim nazwiskiem w wyborach.

Publikacja: 14.03.2023 03:00

Paweł Kukiz

Paweł Kukiz

Foto: PAP, Leszek Szymański

– Najpierw sędziowie pokoju, potem rozmowy o kolejnych postulatach Kukiz’15 i wtedy odpowiem, czy w ogóle będę kandydował i z jakich list – mówi lider Kukiz’15 Paweł Kukiz, gdy pytamy, czy po przyjęciu przez Sejm ustawy o referendum lokalnym znajdzie się na listach PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Projekt, wniesiony przez Kukiz’15 przy wsparciu posłów PiS, zmniejsza liczbę obywateli niezbędnych do zainicjowania referendum, obniża próg ważności i wydłuża termin na zbiórkę podpisów.

Czytaj więcej

Lokalna zmiana zasad

Związek Miast Polskich nowe przepisy nazwał „paraliżem pracy gmin”. Zmiany poparł za to Instytut Spraw Obywatelskich, znany z kampanii „Obywatele decydują”, który określił je mianem „końca demokracji regulowanej”. Niezależnie od oceny pewne jest jedno – PiS spełniło jeden z warunków Kukiza startu z list tej partii do Sejmu w jesiennych wyborach.

Rockman od czerwca 2021 roku ma porozumienie programowe z PiS, w ramach którego udało mu się m.in. przeforsować tzw. ustawę antykorupcyjną. Przewiduje ona zakaz łączenia mandatu parlamentarzysty i samorządowca z pracą w instytucjach i spółkach państwowych, wprowadziła też wymóg prowadzenia przez partie w internecie rejestrów umów i wpłat.

Później Kukiz oświadczył, że uzależnia start z list PiS od spełnienia dwóch warunków: przyjęcia ustaw o referendach lokalnych oraz o sędziach pokoju, orzekających w najprostszych sprawach i wyłanianych w wyborach powszechnych. Pierwsza ustawa jest już uchwalona, druga została przyjęta przez podkomisję. PiS wydaje się być zdeterminowane, by przyjąć ten projekt.

Czy oznacza to, że start Kukiza jest już przesądzony? On sam przekonuje, że nie. – Jeśli projekt o sędziach pokoju zostanie uchwalony, siądę do rozmów, podczas których będę negocjował wpisanie do programu PiS zniesienie immunitetów formalnych, m.in. posłów, senatorów, prokuratorów i sędziów, rozszerzenie ustawy antykorupcyjnej i zmianę ordynacji wyborczej. Jeśli rozmowy się powiodą, będę widział sens startu do Sejmu – mówi.

I dodaje, że już teraz jego środowisku, bez subwencji i partyjnych struktur, udało się osiągnąć bardzo dużo. – Nigdy żadna duża partia, czy to PO, czy PiS, z własnej woli nie uchwaliłaby ustawy antykorupcyjnej. Tak samo jak nigdy nie obniżyłaby progu przy referendach – mówi.

Rzeczywiście, starając się o przyciągnięcie Kukiza na swoje listy, PiS idzie na ustępstwa. Np. dzięki jawnemu rejestrowi wpłat, wprowadzonemu ustawą antykorupcyjną, wiadomo, że konto PiS hojnie zasilają członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, a ujawnianie ich kolejnych nazwisk przez media jest problemem dla partii rządzącej. Z kolei przyjęcie ustawy o sędziach pokoju oznaczałoby otwarcie kolejnego frontu z Solidarną Polską, która sprzeciwia się zmianom.

Dlaczego PiS poświęca się, by przyciągnąć polityka, będącego obecnie liderem zaledwie trzyosobowego koła w Sejmie? Politolog z UW prof. Rafał Chwedoruk uważa, że jest kilka powodów. – Pierwszym jest coś, co można nazwać samotnością długodystansowca. Choć PiS jest jednym z głównych graczy, jego zdolności koalicyjne są bliskie zera. Narasta więc chęć pokazania, że potrafi się porozumieć nawet z odległymi od siebie politykami – komentuje.

Jego zdaniem „drugi powód może się wiązać z czynnikiem pokoleniowym”. – PiS-owi od momentu sporu aborcyjnego grozi powrót do stereotypu partii rozumiejącej głównie starszych wyborców, a ktoś ze sznytem popkulturowym, nawet jeśli sam zbliża się do wieku emerytalnego, jest dla tej partii atrakcyjny. Po trzecie, w obecnej sytuacji dla PiS liczy się każdy dodatkowy ułamek procentu, a wreszcie po czwarte, obecność Kukiza na listach może poprawić poparcie dla PiS na Opolszczyźnie, czyli w bastionie PO – wylicza.

Kukiz mówi, że nie wyklucza listy koalicyjnej, a gdyby nawet hipotetycznie wystartował z list PiS, nie oznacza to, że stałby się posłem tej partii. – Startując z list PSL, pozostałem posłem Kukiz’15 – podkreśla.

– Najpierw sędziowie pokoju, potem rozmowy o kolejnych postulatach Kukiz’15 i wtedy odpowiem, czy w ogóle będę kandydował i z jakich list – mówi lider Kukiz’15 Paweł Kukiz, gdy pytamy, czy po przyjęciu przez Sejm ustawy o referendum lokalnym znajdzie się na listach PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Projekt, wniesiony przez Kukiz’15 przy wsparciu posłów PiS, zmniejsza liczbę obywateli niezbędnych do zainicjowania referendum, obniża próg ważności i wydłuża termin na zbiórkę podpisów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia