Dziambor: Palikot i Petru dostali się do Sejmu. Może będziemy sensacją wyborów?

- Nie ma na polskiej scenie politycznej partii, która jest bardzo wolnorynkowa i jednocześnie bardzo prodemokratyczna - ocenił Artur Dziambor, który w poniedziałek razem z Jakubem Kuleszą i Dobromirem Sośnierzem ogłosili odejście Konfederacji i utworzenie w Sejmie koła Wolnościowców.

Publikacja: 14.02.2023 17:00

Dziambor: Palikot i Petru dostali się do Sejmu. Może będziemy sensacją wyborów?

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

Trzej posłowie przedstawili swoją decyzję na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie. Do sprawy doszło po tym, jak w piątek decyzją sądu partyjnego Artur Dziambor został usunięty z Konfederacji.

W rozmowie z „Super Expressem” Dziambor ocenił we wtorek, że „wszystkie kompromisowe propozycje dotyczące miejsc na listach wyborczych”, które zostały im przedstawione, „miały na celu anihilację wolnościowców”. - Były nie do przyjęcia. Od miesięcy trwała przepychanka, która miała doprowadzić do tego, żeby nie było nas w następnym rozdaniu wyborczym. W takiej sytuacji wyruszamy na wolnorynkowy pojedynek - tłumaczył.

Zdaniem posła z okręgu gdyńskiego „nie ma na polskiej scenie politycznej partii, która jest bardzo wolnorynkowa i jednocześnie bardzo prodemokratyczna”. Pytany o szanse przy samodzielnym starcie wolnościowców w wyborach zwrócił uwagę, że „(Ryszard) Petru gdzieś kiedyś zaczął, podobnie jak (Janusz) Palikot i udało im się wejść do Sejmu”. - Może będzie tak, jak pani mówi, że wolnościowcy nie dadzą się zauważyć na scenie politycznej w tej kampanii, ale może być tak, że będziemy sensacją tej kampanii i tych wyborów - tłumaczył w rozmowie z dziennikarką „Se”. - Ruszamy w bardzo ciekawy bój i ciekawą przygodę - zapowiedział.

Czytaj więcej

Konfederacja traci trzech posłów. Wolnościowcy zakładają własne koło

- Jeżeli zaistniejemy, to będziemy partią, która będzie miała bardzo prosty, wolnorynkowy przekaz, w kontrze do tego, co rząd Prawa i Sprawiedliwości robił przez ostatnie siedem lat - mówił Dziambor. - Zawsze zaczyna się od jednej osoby, potem są trzy i tak dalej - dodał.

Konfederację w Sejmie tworzyły początkowo trzy ugrupowania - partia KORWiN (na jej czele stał Janusz Korwin-Mikke), Ruch Narodowy (prezes Robert Winnicki) oraz Konfederacja Korony Polskiej (Grzegorz Braun). W ubiegłym roku w partii KORWiN doszło do rozłamu, odeszli z niej posłowie Artur Dziambor, Jakub Kulesza (wówczas szef koła Konfederacji, obecnie tę funkcję sprawuje Krzysztof Bosak, wiceprezes RN) oraz Dobromir Sośnierz. Posłowie założyli partię Wolnościowcy, która miała być "czwartą nogą" Konfederacji. Z kolei partia KORWiN przekształciła się w partię Nowa Nadzieja, której prezesem został Sławomir Mentzen.

Trzej posłowie przedstawili swoją decyzję na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie. Do sprawy doszło po tym, jak w piątek decyzją sądu partyjnego Artur Dziambor został usunięty z Konfederacji.

W rozmowie z „Super Expressem” Dziambor ocenił we wtorek, że „wszystkie kompromisowe propozycje dotyczące miejsc na listach wyborczych”, które zostały im przedstawione, „miały na celu anihilację wolnościowców”. - Były nie do przyjęcia. Od miesięcy trwała przepychanka, która miała doprowadzić do tego, żeby nie było nas w następnym rozdaniu wyborczym. W takiej sytuacji wyruszamy na wolnorynkowy pojedynek - tłumaczył.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Horała o Kamińskim: To że się zdenerwował nie znaczy, że nadużył alkoholu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Sondaż: "Mieszkanie na Start"? Polacy woleliby tanie mieszkania na wynajem
Polityka
Spór o pieniądze w Sejmie. Kancelaria domaga się podwyżek
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie