"Jak już Rosjanie będą na kolanach przychodzili podpisać pokój". Duda o rozmowie z Zełenskim

- Przecież chcielibyśmy wszyscy móc żyć z Rosją, z Rosjanami w pokoju, w spokoju, móc się swobodnie rozwijać, móc prowadzić handel, móc budować swoje życie i swoją zamożność razem. Niestety, jak widać, nie da się, bo napadają, bo rabują, bo zabijają, bo chcą odebrać wolność - mówił na Łotwie prezydent Andrzej Duda.

Publikacja: 31.01.2023 18:30

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Foto: PAP/Andrzej Lange

We wtorek prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą spotkał się z Polakami mieszkającymi na Łotwie, wręczając podczas uroczystości odznaczenia państwowe, w tym Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RP, Krzyże Oficerskie Orderu Zasługi RP oraz Złote i Srebrne Krzyże Zasługi. Prezydent wręczył również flagi RP instytucjom polonijnym.

Andrzej Duda powiedział, że nie są to odznaczenia dawane "na kredyt". - Nie, to są odznaczenia za ciężką, wieloletnią pracę, za ogromny wkład państwa w codzienne umacnianie po pierwsze polsko-łotewskich relacji, po drugie - za podtrzymywanie tutaj, na Łotwie, polskiej tradycji, polskiej kultury, tego wszystkiego, co dla nas, Polaków i dla nas w Polsce ogromnie ważne - mówił prezydent, zwracając się do odznaczonych.

Czytaj więcej

"Jestem dla was łajdakiem". Były dowódca z grupy Wagnera prosi Ukraińców o wybaczenie

W wystąpieniu Andrzej Duda mówił o historii Polaków i Łotyszy. Wspomniał o "tamtej kampanii słynnej, która przeszła do naszej wielkiej wspólnej historii 1920 r., kiedy to Polacy ramię w ramię z żołnierzami łotewskimi walczyli o Łatgalię po to, by ją obronić przed Sowietami".

- To były piękne dni, to były dni zwycięstwa. Potem nadeszły dni trudne, potem nadeszły dni niewoli z jednej strony, a z drugiej strony także dziesięciolecia braku własnej państwowości na Łotwie - powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie Polska i Łotwa należą do Unii Europejskiej i do NATO.

- Wspieramy się bardzo mocno, zwłaszcza w tym ostatnim czasie, kiedy ten potwór ze wschodu rosyjski znowu powstaje i wyciąga swoją drapieżną łapę po to, żeby zagarnąć kolejne narody. Rzucił się na naszych sąsiadów z Ukrainy, naszych kiedyś współrodaków Rzeczypospolitej, tej wielkiej Rzeczypospolitej, chcąc im odebrać dzisiaj wolność, niepodległość, suwerenność, życie, a przede wszystkim prawo do samostanowienia - mówił Duda.

Czytaj więcej

Ławrow: Nie jesteśmy zwolennikami zerwania stosunków z Polską

Prezydent dodał, że Ukraińcy "z wielką odwagą i niesłychaną determinacją stanęli do obrony". - Dziękuję, że dzisiaj wszyscy razem ich wspieramy - oświadczył, nazywając wspieranie Ukrainy w jej obronie "wielkim dziełem".

- Wierzę w to głęboko, że dzięki naszemu wspólnemu wsparciu, dzięki także determinacji sąsiadów, narodów dawnej Rzeczypospolitej Ukraina zwycięży, Ukraińcy pokonają wroga, który ponownie okazał się wrogiem znienawidzonym. Niestety - bo przecież chcielibyśmy wszyscy móc żyć z Rosją, z Rosjanami w pokoju, w spokoju, móc się swobodnie rozwijać, móc prowadzić handel, móc budować swoje życie i swoją zamożność razem. Niestety, jak widać, nie da się, bo napadają, bo rabują, bo zabijają, bo chcą odebrać wolność - podkreślił.

Czytaj więcej

Wiceszef MON o pomocy wojskowej dla Ukrainy: Przekazaliśmy bardzo dużo sprzętu

W wystąpieniu prezydent Duda wspomniał o swej niedawnej rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. - Mówię: Wołodymyr, patrząc na naszą historię, na to, jak kiedyś te drogi się rozeszły, ja cię bardzo proszę - jak już pokonacie Rosję, jak już Rosjanie będą tutaj na kolanach przychodzili po to, żeby podpisać pokój, to weź zaciągnij ich do Perejasławia, niech tam podpiszą pokój z wami, niech przekreślą tym samym wszystkie tamte lata wpływów sowieckich, rosyjskich i tej niewoli od czasów caratu aż do niedawna, przed którą w tej chwili znowu się bronicie - powiedział Andrzej Duda.

Wyraził wiarę, że Polska, Łotwa, Litwa, Estonia i Ukraina będą razem budowały pomyślność "w naszej części Europy".

Mówiąc o Perejesławiu prezydent odnosił się prawdopodobnie do ugody perejasławskiej z 1654 r., zawartej przez Bohdana Chmielnickiego z pełnomocnikiem cara Rosji Aleksego I. Kozacy złożyli przysięgę na wierność carowi, a reprezentanci Chmielnickiego podpisali w Moskwie artykuły określające stosunki między Ukrainą a Rosją. Ukraina Kozacka zachowała część autonomii w sprawach wewnętrznych, jej polityka zagraniczna została prawie całkowicie podporządkowana Rosji. Ugoda była przyczyną wojny polsko-rosyjskiej.

We wtorek prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą spotkał się z Polakami mieszkającymi na Łotwie, wręczając podczas uroczystości odznaczenia państwowe, w tym Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RP, Krzyże Oficerskie Orderu Zasługi RP oraz Złote i Srebrne Krzyże Zasługi. Prezydent wręczył również flagi RP instytucjom polonijnym.

Andrzej Duda powiedział, że nie są to odznaczenia dawane "na kredyt". - Nie, to są odznaczenia za ciężką, wieloletnią pracę, za ogromny wkład państwa w codzienne umacnianie po pierwsze polsko-łotewskich relacji, po drugie - za podtrzymywanie tutaj, na Łotwie, polskiej tradycji, polskiej kultury, tego wszystkiego, co dla nas, Polaków i dla nas w Polsce ogromnie ważne - mówił prezydent, zwracając się do odznaczonych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Cezary Tomczyk mówi, że KO chce wygrać z Niemcami
Polityka
Europoseł PiS mówi, że "to jest już inna UE". Czy Polska powinna ją opuścić?
Polityka
Sondaż: Nowy lider rankingu zaufania. Rośnie nieufność wobec Szymona Hołowni
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia