Czy rząd PiS chciał rozbioru Ukrainy, jak twierdzi Radosław Sikorski?
Radek Sikorski nigdy tak nie powiedział.
„Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych dziesięciu dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być” – odpowiadał Sikorski na pytanie, czy rząd PiS myślał o rozbiorze Ukrainy.
Chodzi o ogólny stosunek PiS do Ukrainy i jej oporu przeciwko rosyjskiej inwazji. Sikorski nigdy nie powiedział, że taka była intencja rządu PiS. Powiedział, że wahali się co do tego, czy popierać Ukrainę w 100 proc., czy nie. Uważam, że jest wiele powodów, by tak przypuszczać. Najbardziej uderzające są wypowiedzi niektórych kremlowskich zdrajców Zachodu, pracujących na finansowym pasku Putina, takich jak Orbán, Salvini i Le Pen. Politycy PiS spotykali się z tymi ludźmi przez miesiące, gdy wiadomo już było – od Amerykanów – że szykuje się inwazja na Ukrainę. W styczniu próbowali przejąć największą inwestycję amerykańską w Polsce, co dowodzi, że byli gotowi pójść na zderzenie z naszym najważniejszym sojusznikiem. Ponadto, PiS prowadził także konflikt z Europą Zachodnią, to jasny sygnał, że ktoś w PiS myślał o odwróceniu sojuszy. Najbardziej szokujące jest, że nikt do 16 kwietnia faktycznie nie zablokował tirów, które jechały przez Białoruś do Rosji. A pan Bóg raczy widzieć, co było w tych tirach. To przecież mogłyby być np. części zamienne używane do rosyjskiej broni. Rząd miał moment zawahania, ale dzisiaj jesteśmy już w innej sytuacji politycznej. Polityka rządu polskiego ws. Ukrainy jest w tym momencie jak najbardziej godna poparcia.
Czytaj więcej
- Znam poglądy Radka Sikorskiego, znam jego zasługi dla Ukrainy i dla polityki wschodniej. Naprawdę tych słów nie można zestawiać z tym, co robił Morawiecki - powiedział w Polsat News europoseł Bartosz Arłukowicz.