W poniedziałek na Nowogrodzkiej odbyło się posiedzenie klubu PiS z udziałem władz partii, poświęcone m.in. najbliższej sesji Sejmu. Teoretycznie nie jest to nic zaskakującego, bo takie spotkania odbywają się przed każdym posiedzeniem. Sytuacja jest jednak wyjątkowa.
Po pierwsze, PiS szykuje się do wtorkowego głosowania w Sejmie nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra Zbigniewa Ziobry. – W trakcie klubu padły deklaracje, że chociaż relacje bywają trudne, to koalicja musi pozostać jednością. Główne przesłanie dotyczyło właśnie jedności koalicji mimo różnic – przyznaje jeden z naszych informatorów z klubu PiS. W poniedziałek w tygodniku „Sieci” premier Mateusz Morawiecki przyznał jednak, że „sądownictwo zostało doprowadzone do stanu półzapaści”. Mobilizacja przed posiedzeniem dotyczy nie tylko głosowania w sprawie Ziobry, ale też głosowań budżetowych, o czym mówili po posiedzeniu klubu Ryszard Terlecki i Rafał Bochenek. W trakcie konferencji padły zapewnienia, że minister Ziobro zostanie obroniony. Z rozwoju wydarzeń zadowoleni są wnioskodawcy. Bo w kuluarach Sejmu po stronie opozycji można usłyszeć, że niezależnie od rozwoju sytuacji zarówno pozostanie, jak i odwołanie Ziobry dla rywali PiS niesie polityczne korzyści.