Viktor Orbán reaguje na skandal, który wywołał jego szalik

Premier Węgier Viktor Orbán odniósł się do krytyki, jaka spadła na niego po tym, jak na meczu piłki nożnej pojawił się w szaliku z mapą Królestwa Węgier, na której w skład Węgier wchodziła część terytoriów sąsiednich państw.

Publikacja: 23.11.2022 09:11

Premier Węgier Viktor Orbán miał na sobie szalik przedstawiający mapę Królestwa Węgier

Premier Węgier Viktor Orbán miał na sobie szalik przedstawiający mapę Królestwa Węgier

Foto: orbanviktor / Facebook

W niedzielę wieczorem szef węgierskiego rządu oglądał towarzyski mecz piłkarski Węgry - Grecja, rozgrywany w Budapeszcie. Orbán pojawił się na stadionie z szalikiem z mapą Królestwa Węgier, przedstawiającą Węgry z terenami, które należały do nich do końca I wojny światowej. Chodzi o ziemie należąc obecnie do Austrii, Słowacji, Rumunii, Chorwacji, Serbii i Ukrainy.

Rumuński europoseł Alin Mituţa ocenił w mediach społecznościowych, że przywódcy UE powinni karać i izolować Orbána za takie zachowania.

Czytaj więcej

Grupa Wyszehradzka: Czeszka przekonywała Polkę, by nie spotykać się z Węgrem

"To kolejny nieodpowiedzialny ruch Viktora Orbána, który pojawił się z szalikiem z mapą Wielkich Węgier. Jest to rewizjonistyczny gest, który stawia Orbána obok Putina, który również marzy o zmianie granic. Przywódcy UE powinni nałożyć na niego sankcje i odizolować go w Radzie Europejskiej" - napisał Mituca.

Jak poinformował rzecznik ukraińskiego resortu spraw zagranicznych Ołeh Nikołenko, w związku ze sprawą do MSZ Ukrainy wezwany został ambasador Węgier. Rzecznik podał, że Ukraina oczekuje od strony węgierskiej przeprosin oraz odrzucenia roszczeń dotyczących integralności terytorialnej Ukrainy. Zaznaczył, że propagowanie idei rewizjonizmu nie sprzyja rozwojowi stosunków między Ukrainą a Węgrami.

Czytaj więcej

Węgry bliżej unijnych pieniędzy. „Imponujące” tempo i skala ustępstw Orbána

Premier Węgier zareagował na sytuację w mediach społecznościowych. "Piłka nożna to nie polityka. Nie doszukujmy się czegoś, czego nie ma" - napisał na Facebooku. Podkreślił, że drużyna narodowa Węgier to reprezentacja wszystkich Węgrów, niezależnie od tego, gdzie oni mieszkają.

Sytuacja, do której doszło podczas niedzielnego meczu to nie pierwszy raz, kiedy Orbán wywołał oburzenie odwołując się do Królestwa Węgier. W 2020 roku opublikował zdjęcie kuli ziemskiej, która pokazywała również granice Królestwa Węgier przed zakończeniem I wojny światowej. Sprawa wywołała oburzenie, zwłaszcza w Chorwacji i Rumunii.

Na mocy traktatu z Trianon z 1920 roku Królestwo Węgierskie utraciło dużą część swojego dawnego terytorium.

W niedzielę wieczorem szef węgierskiego rządu oglądał towarzyski mecz piłkarski Węgry - Grecja, rozgrywany w Budapeszcie. Orbán pojawił się na stadionie z szalikiem z mapą Królestwa Węgier, przedstawiającą Węgry z terenami, które należały do nich do końca I wojny światowej. Chodzi o ziemie należąc obecnie do Austrii, Słowacji, Rumunii, Chorwacji, Serbii i Ukrainy.

Rumuński europoseł Alin Mituţa ocenił w mediach społecznościowych, że przywódcy UE powinni karać i izolować Orbána za takie zachowania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę