W ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wzięli w nim udział przedstawiciele opozycji: Borys Budka, Władysław Kosiniak-Kamysz, Włodzimierz Czarzasty, Jakub Kulesza, Paweł Kukiz, Michał Wypij, Zbigniew Girzyński, Wojciech Konieczny i Szymon Hołownia.
- Jestem zbudowany postawą w sprawach fundamentalnych, bezpieczeństwa i sojuszy. Cała scena polityczna mówi jednym głosem i z wielką odpowiedzialnością - mówił po posiedzeniu prezydent.
Czytaj więcej
- Doceniam ten gest. Otrzymujemy wsparcie w zakresie, w którym jest nam ono potrzebne. To ważny gest sojuszniczy. Bardzo go doceniam - mówi o przekazaniu przez Niemcy wyrzutni rakiet Patriot prezydent Andrzej Duda.
W spotkaniu nie uczestniczył lider PO, najwyżej notowanie partii opozycyjnej, Donald Tusk.
O obecność byłego premiera zapytano prezydenta w Polsat News. - Ja chcę spotykać się z ludźmi, którzy wiem o tym, że mają podejście konstruktywne i spokojnie, że nie wywołują awantur na polskiej scenie politycznej. Osoby, które zostały zaproszone, z opozycji, uczestniczyły już w kilku spotkaniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego od czasu, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę - powiedział Andrzej Duda.
Czytaj więcej
Jedną z kluczowych osób podczas zwołanej przez prezydenta Rady Bezpieczeństwa Narodowego powinien być lider największej partii opozycyjnej, były premier i szef Rady Europejskiej. W czasach kryzysu tym bardziej nie można nie wykorzystać takiego doświadczenia.
- Widziałem różne zachowania premiera Tuska, gdy przychodził do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Widziałem, jak przychodził do Pałacu Prezydenckiego i mówił jedno, a później wychodził i mówił kompletnie co innego - kontynuował.
- Jest to człowiek, do którego nie mam zaufania, bo jedno mówił do prezydenta, a drugie zaraz po wyjściu - dodał.
Prezydent powiedział również, że jeżeli po wyborach parlamentarnych w 2023 roku Donald Tusk ponownie stanie na czele rządu, to "wtedy będziemy się martwić o Polskę".