Na Tajwanie pracuje się długo, nawet kilkanaście godzin dziennie. Wypoczynek w niedzielę jest więc warunkiem utrzymania równowagi psychicznej, więzi rodzinnych. Jednak w ten listopadowy weekend w salach udostępnionych przez Kościół prezbiteriański w centrum Tajpej Kuma Academy jest tłoczno. To instytut organizujący szkolenia obrony cywilnej dla mieszkańców na wypadek, gdyby Pekin podjął decyzję o podporządkowaniu sobie Tajwanu.
– Chiny jeszcze przez kilka lat nie będą miały wystarczających środków na przeprowadzenie regularnej inwazji na naszą wyspę – tłumaczy założyciel Akademii, Cheng-Hui Ho. – Ale mogą już teraz pokusić się o nałożenie blokady na naszą wyspę. Takie było zresztą założenie manewrów, które chińska armia przeprowadziła tego lata w czasie wizyty w Tajpej przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Wtedy najważniejsze będzie utrzymanie dróg zaopatrzenia w żywność, energię. A także łączność. Jeśli jednak okaże się to niemożliwe, musimy przygotować Tajwańczyków do życia w trudnych warunkach bez utraty hartu ducha. To niełatwe, bo mówimy o społeczeństwie, które od dawna przywykło do znacznie wyższego poziomu życia niż na Ukrainie – tłumaczy Ho, wojskowy w stanie spoczynku, który w Ameryce poznał tajniki strategii wojskowej.
Czytaj więcej
Mamy znamiona przełomu, a na pewno odwrócenia ostatniego, niedobrego trendu. Obie strony zamiast...
Pekin analizuje
Skuteczność oporu Ukraińców zaskoczyła świat, ale być może jeszcze bardziej Tajwan. Na miarę swoich możliwości wyspa pomaga Kijowowi. Czerpie też natchnienie z asymetrycznych środków obrony, które pozwoliły ukraińskiej armii zepchnąć Rosjan do defensywy. Jednak odbicie około 20 proc. ukraińskiego terytorium, w tym większości wybrzeża kraju, pozostanie niezwykle trudne.
W miarę, jak wielkimi krokami zbliża się pierwsza rocznica rosyjskiej napaści, a konflikt przekłada się na coraz większy kryzys na Zachodzie, narasta zmęczenie wojną. A w Waszyngtonie coraz częściej słychać głosy, aby wymusić na Wołodymyrze Zełenskim zgodę na kompromis terytorialny z Kremlem, który pozwoli na przywrócenie pokoju w Europie.