Ze względu na odnowienie połączeń lotniczych z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej do Kaliningradu szefowie MON oraz MSWiA zapowiedzieli wzmocnienie polsko-rosyjskiej granicy. - Mamy pewne sygnały na temat rosyjskich działań w tym zakresie. Ale mamy też pewne doświadczenie – działamy przez analogię – po tym, co się działo na granicy polsko-białoruskiej - powiedział w Polskim Radiu 24 Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA. - Dwa lata temu nikomu, kto zajmuje się przewidywaniem polityki, nie przyszłoby do głowy, że obywatele Kurdystanu, Iraku, Egiptu, Jemenu i Kuby będą przechodzili przez granicę przez bagna, że będą się przedzierać przez Puszczę Białowieską. Nikomu nie przyszło do głowy, że zostanie użyta taka prowokacja ze strony Putina - podkreślił. - Rozumiejąc, że się zabezpieczyliśmy od strony Białorusi, że tamtędy nie pójdzie żaden duży ruch migracyjny – bo pojedyncze próby zawsze mogą być – obecnie temu zapobiegamy - dodał. 

Czytaj więcej

Wąsik o Marszu Niepodległości: Wiemy, jakich metod może chwytać się Putin

Wąsik zaznaczył, że ”nie ma obecnie żadnych istotnych incydentów na granicy z Rosją". - Niemniej jednak uznaliśmy, że musimy zabezpieczyć ten kierunek. Bo płyną do nas różne sygnały, także dotyczące rozkładu lotów. Zdajemy sobie sprawę, że Putin szuka różnych dróg, szuka naszego miękkiego podbrzusza. Nie chcemy, żeby była nim ta granica - powiedział. - Myślę, że ta zapora to wyraźny sygnał dla Putina, że tędy nie przejdą, że tu nie dadzą rady. Przypomnę, że za chwilę, powinno to być w tym tygodniu, rozstrzygniemy przetarg na budowę zapory elektronicznej, którą planowaliśmy już od dawna na granicy z Kaliningradem. Są na to środki w przyszłorocznym budżecie. Mam nadzieję, że zbudujemy ją w 10 miesięcy - dodał. Tak, żebyśmy każdy centymetr granicy widzieli w kamerach, żeby nasza Straż Graniczna widziała wszystko, co się dzieje, właściwie nie wychodząc z miejsc dowodzenia - podkreślił Maciej Wąsik.