Meloni - spotkanie z Macronem, rozmowa z von der Leyen. Bez kontaktu z rządem PiS

Aby ratować finanse państwa, nowa premier nie chce iść na zwarcie z Brukselą. Ale pierwszą może odwiedzić Warszawę – w drodze do Kijowa.

Publikacja: 25.10.2022 23:10

W czasie przekazania władzy Mario Draghi radził Giorgii Meloni, jak utrzymać zaufanie rynków finanso

W czasie przekazania władzy Mario Draghi radził Giorgii Meloni, jak utrzymać zaufanie rynków finansowych

Foto: Andreas SOLARO/AFP

Kto pamięta kampanię wyborczą Braci Włochów przed wyborami parlamentarnymi 25 września, dziś nie rozpoznałby Giorgii Meloni. Wtedy u boku liderów innych populistycznych ugrupowań jak Santiago Abascal z hiszpańskiego Vox atakowała „unijnych biurokratów, którzy chcą zniszczyć nasz sposób życia”. Od kiedy jednak została zaprzysiężona w miniony weekend jako pierwsza w historii kraju kobieta stojąca na czele włoskiego rządu, mnoży kontakty z politykami głównego europejskiego nurtu i trzyma się daleko od europejskiej ekstremy.

Z naszych informacji wynika, że od kiedy jest oficjalnie premierem, Meloni nie miała jeszcze oficjalnych kontaktów z władzami w Warszawie

Lądowanie w Rzeszowie

– Tak jej poradził Mario Draghi. W trakcie przekazania władzy rozmawiali w Palazzo Chigi w cztery oczy półtorej godziny. Powiedział jej, co musi zrobić, aby uspokoić rynki finansowe i utrzymywać strumień dotacji z Brukseli – tłumaczą „Rz” źródła rządowe w Rzymie.

Z naszych informacji wynika, że od kiedy jest oficjalnie premierem, Meloni nie miała jeszcze oficjalnych kontaktów z władzami w Warszawie. Ale już w weekend spotkała się w jednym z hoteli we włoskiej stolicy z Emmanuelem Macronem, który przyleciał nad Tybr na audiencję u Franciszka. Rozmawiała też przez telefon z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Z kolei nowy szef włoskiej dyplomacji, wywodzący się z Forza Italia, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani chwycił za słuchawkę, aby połączyć się ze swoim odpowiednikiem z Ameryki Antonym Blinkenem i Ukrainy Dmytrem Kułebą.

Jeszcze przed ukształtowaniem się nowego rządu von der Leyen publicznie ostrzegła Meloni, że użyje tych samych środków, które dotknęły Polski i Węgier, gdyby Włochy złamały reguły państwa prawa. Rzym jest największym beneficjentem unijnego Funduszu Odbudowy: to 200 mld euro grantów i preferencyjnych subwencji. Włosi mają otrzymać trzecią transzę tych środków w grudniu, ale pod warunkiem wypełnienia tzw. kamieni milowych, czyli głównie zmian legislacyjnych.

Rynki finansowe nieco uspokoił odmienny ton von der Leyen po rozmowie z Meloni. Uznała ona, że wymiana zdań była „konstruktywna”. Podobnie wypowiadał się o Meloni Macron, a kanclerz Scholz, choć nie miał jeszcze sposobności bezpośrednio rozmawiać z Włoszką, zadeklarował, że „jest gotowy do współpracy” z nią.

Rentowność włoskich, dziesięcioletnich obligacji (oprocentowanie, jakiego domagają się inwestorzy za ryzyko kredytowania Rzymu) wynosiła we wtorek 4,5 procent, niemal dwa razy mniej niż w przypadku Polski.

Rynki finansowe nieco uspokoił także skład nowego rządu. Weszło do niego wiele osób uznawanych za fachowców. Poza Tajanim można do nich zaliczyć wywodzącego się z Ligi Giancarlo Giorgettiego, któremu powierzono tekę finansów, oraz Guido Crosetto, który będzie odpowiedzialny za obronę.

Z naszych informacji wynika, że jeśli nie do Waszyngtonu, Meloni zamierza udać się z pierwszą wizytą zagraniczną do Kijowa. Chciałaby w ten sposób pokazać, że stanowczo popiera Ukrainę w sytuacji, gdy jej koalicjanci, liderzy Ligi Matteo Salvoini i Forza Italia Silvio Berlusconi systematycznie wysyłają sygnały przywiązania do Władimira Putina. To byłby gest wskazujący także na znaczenie, jakie Meloni przywiązuje do więzi transatlantyckich: pokonanie Rosji jest teraz jednym z priorytetów dla Joe Bidena.

Jednak podróż do Kijowa ze względów bezpieczeństwa musiałaby prowadzić przez Polskę: Meloni najpierw przyleciałaby do Rzeszowa, a stamtąd autem do Przemyśla, aby wsiąść w pociąg do ukraińskiej stolicy. W czerwcu Mario Draghi wraz z Emmanuelem Macronem i Olafem Scholzem przybyli co prawda tę samą drogę bez spotkania z Mateuszem Morawieckim czy Andrzejem Dudą. Jednak źródła w Rzymie przyznają, że tym razem nie byłoby to możliwe. Nie pozwala na to bliskość ideologiczna przywódców obu krajów. Albo więc polski premier lub prezydent pojechaliby do Rzeszowa, albo Meloni wylądowałaby najpierw w Warszawie. To mogłaby więc być pierwsza zagraniczna stolica, którą być odwiedziła.

Deklaracja Fiali

Nie musiałaby na tym poprzestać. Meloni jest przewodniczącą Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), do których należy nie tylko PiS, ale także Obywatelska Partia Demokratyczne (ODS) stojącego jeszcze przez dwa miesiące na czele Unii premiera Czech Petra Fiali. Nigdy dotąd z ECR nie wywodziło się trzech szefów rządów krajów Unii. W niedawnym wywiadzie dla dziennika „La Stampa” Fiala uznał, że Rzym, Praga i Warszawa powinny więc przynajmniej do jakiegoś stopnia koordynować swoją politykę.

Jak długo Meloni utrzyma zaufanie rynków finansowych, trudno jednak przewidzieć. Jej głównym problem są niesforni koalicjanci. Liga i Forza Italia forsowały przed wyborami wprowadzenie podatku liniowego PIT i obniżenie jego stawki do 15 procent z założeniem, że straty budżetowe byłyby zrekompensowane dalszym wzrostem długu. To byłoby odejście od polityki Draghiego, który uważał, że zobowiązania wynoszące 150 proc. PKB i tak są już bardzo wysokie. Także Meloni tego nie chce.

W tym tygodniu Salvini ogłosił jednak w telewizji całą serię ustaw, które jego zdaniem powinien przyjąć do końca roku rząd. Deklaracji nie konsultował z premier. Zapowiedział też, że Liga będzie starała się wstrzymać reformę wydłużającą wiek emerytalny do 67 lat, którą przyjęła ekipa Draghiego. Ma ona wejść w życie pod koniec roku.

Wtajemniczeni twierdzą także, że szczególne problemy z podporządkowaniem się Meloni ma Berlusconi. 86-letni miliarder nie tylko jest przyzwyczajony do wydawania poleceń, a nie ich słuchania, ale szczególnie jest mu trudno uznać wyższość kobiety, i to niemal dwukrotnie młodszej. Włoskie media podsłuchały więc, jak narzekał, że z Meloni „nie da się dojść do ładu”. Fatalne wrażenie wywołało także ujawnienie nagrań, na których mówi, że winę za wojnę na wschodzie ponosi Ukraina, Władimir Putin zaś pozostaje jego blisko przyjacielem. To może rodzić kolejne kłopoty jeśli Tajani, który wywodzi się z ugrupowania Berlusconiego, będzie tu uwzględniał stanowisko miliardera.

Kto pamięta kampanię wyborczą Braci Włochów przed wyborami parlamentarnymi 25 września, dziś nie rozpoznałby Giorgii Meloni. Wtedy u boku liderów innych populistycznych ugrupowań jak Santiago Abascal z hiszpańskiego Vox atakowała „unijnych biurokratów, którzy chcą zniszczyć nasz sposób życia”. Od kiedy jednak została zaprzysiężona w miniony weekend jako pierwsza w historii kraju kobieta stojąca na czele włoskiego rządu, mnoży kontakty z politykami głównego europejskiego nurtu i trzyma się daleko od europejskiej ekstremy.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Botswany grozi. Słonie trafią do Hyde Parku?
Polityka
Orbán: Celem czerwcowych wyborów jest zmiana przywództwa Unii Europejskiej
Polityka
Spiker Izby Reprezentantów wyznaczył termin głosowania nad pomocą dla Ukrainy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Donald Tusk w setce najbardziej wpływowych ludzi magazynu "Time"