22-letnia Mahsa Amini, pochodząca z irańskiego Kurdystanu, zmarła w niejasnych okolicznościach po aresztowaniu jej przez policję moralności w Teheranie za "niewłaściwy strój". Po zatrzymaniu przez policję moralności stojącą na straży przestrzegania przepisów prawa szariatu w zakresie m.in. ubioru kobiet, Amini zapadła w śpiączkę i zmarła. Władze Iranu wszczęły śledztwo ws. przyczyn śmierci 22-latki.
Śmierć Amini wywołała największą od 2019 roku falę protestów społecznych w Iranie (w 2019 Irańczycy protestowali w związku ze wzrostem cen benzyny). W czasie demonstracji ich uczestnicy skandują hasła wymierzone w najwyższego przywódcę religijnego Iranu, ajatollaha Alego Chamenei. Uczestniczące w protestach kobiety ściągają z głów hidżaby i palą je.
Tymczasem parlamentarzyści, składając przysięgę wierności najwyższemu przywódcy duchowemu Iranu, ajatollahowi Alemu Chamenei, skandowali w parlamencie: "Krew w naszych żyłach to dar dla naszego przywódcy". Nagranie z tymi okrzykami pokazały irańskie media.
Chamenei jak dotąd publicznie nie odniósł się do protestów, trwających w kraju od pogrzebu Amini z 17 września.