Roczny budżet 6,4 mln zł i dwie wydane publikacje – tak wygląda dorobek Instytutu Finansów powołanego w kwietniu ubiegłego roku przez ówczesnego ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. „Rzeczpospolita” postanowiła przyjrzeć się działalności tej jednostki po tym, gdy napłynęły do nas nieoficjalne głosy ze środowiska naukowego z wątpliwościami co do sposobu jej działania.
Kwota 6,4 mln zł pojawiła się w ustawie budżetowej na obecny rok. W ubiegłym roku instytut był finansowany z rezerwy celowej, a ze sprawozdania NIK z wykonania budżetu państwa wynika, że wydatki instytutu wyniosły 860 tys. zł. Dwa wydane przez niego raporty mają tytuły: „Rola państwa w kreowaniu rozwoju” oraz „Płatności gotówkowe i bezgotówkowe”, każdy liczy kilkadziesiąt stron.
Czytaj więcej
Były minister finansów Tadeusz Kościński, który podał się do dymisji w związku z chaosem, jaki wynikł z Polskiego Ładu, wraca do rządu – dowiedział się portal wPolityce.pl.
Jak to możliwe, że wysoki budżet przełożył się na tak skromną działalność wydawniczą? Wydział prasowy Ministerstwa Finansów informuje nas, że „rok 2021 został w głównej mierze poświęcony na budowanie zaplecza techniczno-administracyjnego instytutu”, a „kierownictwo instytutu w obecnym składzie finalizuje działania związane z budowaniem zespołów merytorycznych oraz uwidacznianiem efektów ich prac”. Odnosząc się do małej liczby publikacji, resort podkreśla, że „działalność instytutu w głównej mierze nie ma charakteru naukowego, ale analityczny, edukacyjny i popularyzatorski”. Wylicza, że instytut m.in. uruchomił Akademię Finansów dla studentów kierunków ekonomicznych, buduje sieć współpracy z uczelniami, opracowując profil studiów podyplomowych, mający zwiększyć kompetencje absolwentów pod kątem pracy w administracji, i przygotowuje analizy dla ministerstwa. Dodaje, że instytut wziął aktywny udział w Kongresie Gospodarczym Forum Wizja Rozwoju w Gdyni.