„Korzystam z tej formy, by zawiadomić Państwa, iż z dniem 20 lipca otrzymałem dymisję ze stanowiska Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej oraz Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jako ustne uzasadnienie powiedziano mi, że nie nadaję się do współpracy i „wszystko blokuję” – napisał po godz. 19.00 na swoim koncie na Facebooku Piotr Naimski, który zajmował stanowisko Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej oraz Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Naimski swój wpis na Facebooku opublikował w środę o godz. 19.14. Jeszcze godzinę wcześniej występował w radiowej „Trójce", gdzie zapewniał, że „zakupy już oczywiście trwają" i „można powiedzieć, że zima będzie bezpieczna z tego punktu widzenia". - To jest oczywiście duże przedsięwzięcie logistyczne, dlatego że trzeba ten węgiel sprowadzić przez Bałtyk do portów, rozwieźć, ale to wszystko się w tej chwili dzieje, rząd to koordynuje - tłumaczył.
Dymisję Naimskiego potwierdził w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. „Piotr Naimski od lat jest jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od energetyki. Baltic Pipe i wielu innych inwestycji tworzących architekturę bezpieczeństwa energetycznego Polski to jego dziedzictwo. Dziś kończy swoją misję w rządzie. Dziękuję mu za jego pracę i zaangażowanie” - napisał szef rzędu.
Czytaj więcej
Piotr Naimski stracił stanowisko Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej oraz Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Okoliczności dymisji opisał na Facebooku.
Niespodziewana dymisja jest szeroko komentowana przez polityków. „Zawalili sprawę, nie przygotowali Polski na kryzys energetyczny, nie zabezpieczyli zapasu węgla, a myślą, że odwołanie Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej rozwiąże problem. Nie rozwiąże! Nieudolność PiS zagraża bezpieczeństwu Polaków” - napisał na Twitterze Tomasz Trela. Komentując wpis premiera Morawieckiego poseł Lewicy ironicznie stwierdził, że „przecież najlepszych specjalistów od energetyki zawsze wyrzuca się w czasie kryzysu energetycznego”.