Sobotnie spotkanie w Rypinie (województwo kujawsko-pomorskie) „przy tradycyjnym grillu” - jak pisał burmistrz - miało być otwarte dla mieszkańców. Jednak według informacji TVN24 nie wszyscy zostali na wydarzenie wpuszczeni.
Podczas przemówienia premiera, kiedy Mateusz Morawiecki mówił o wakacjach kredytowych i krytykował Donalda Tuska, jeden z uczestników zaczął z oddali krzyczeć: „Zgadzam się, zgadzam się”. Jednocześnie trzymał nad głową nieduży karton z napisem „Pinokio - notoryczny kłamca”. Do mężczyzny podszedł burmistrz Paweł Grzybowski i zdecydowanym ruchem wyrwał transparent z rąk mężczyzny. Następnie zniszczył karton.
Burmistrz swoje działanie tłumaczył w poniedziałek. Konferencję prasową w Rypinie zorganizowała posłanka Koalicji Obywatelskiej Joanna Scheuring-Wielgus, a Grzybowski stanął obok niej i komentował jej słowa. - Gwarantuję, że gdyby pani była na miejscu pana premiera, również walczyłaby pani o dobre imię. To jest po pierwsze. Mój gość, w moim domu, tak jak w pani domu, będzie zawsze szanowany - mówił.
Czytaj więcej
Ponad połowa uczestników badania (56 proc.), przeprowadzonego przez SW Research dla „Rzeczpospolitej” uważa, że Jarosław Kaczyński powinien zostać ukarany przez Komisję Etyki za ostatnie wypowiedzi o osobach LGBT. Jedna na pięć osób nie popiera takiego rozwiązania.
- Pan Morawiecki przyjechał jako premier, ale przyjechał oddać inwestycję. Nie było pani, kiedy brakowało kolei przez 21 lat - mówił do posłanki KO. - Kiedy my potrzebowaliśmy pieniądze na obwodnicę, otrzymałem 60 milionów. Jestem wdzięczny każdemu, który pomaga - czy marszałkowi z Platformy Obywatelskiej, czy też mojemu premierowi, który dzisiaj urzęduje. Mam estymę wobec władzy, przyjmuję każdego z wielką serdecznością i jestem wdzięczny wszystkim, którzy pomagają mieszkańcom. Natomiast co do tego transparentu: ten pan nie miał tylko transparentu. Krzyczał, obrażał mnie, obrażał mojego gościa. Przeszkadzał w prowadzeniu spotkania. Ja zareagowałem impulsywnie, być może. Być może powinno to być inaczej. Natomiast nie dotknąłem, nie obraziłem. Po prostu zabrałem coś, co było uwłaczające według mnie. Stało się - powiedział burmistrz Rypina.